My tu ciągle o liderach prawicy, a przecież jeszcze większe jaja dzieją się na zapleczu PiS. Mateusz Cieślak z „Nie” przyjrzał się Barbarze Dziuk, posłance PiS z okręgu gliwicko-tarnogórskiego. W Sejmie pełni ona skromną funkcję przewodniczącej zespołu ds. nordic walking (maszerowania z kijkami). Przed czterdziestką ukończyła w Tarnowskich Górach, gdzie mieszka, filię Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu. Płaciła 1,7 tys. zł za semestr i jakoś poszło. Nie poszło za to z przekształceniem działki rolnej w budowlaną. Wójt Zbrosławic pogonił Dziuk. CBA, prokuratura i policja zajmowały się tą sprawą, ale ich entuzjazm spadł do zera. Do PiS Barbarę Dziuk przyjął Józef Burdziak, starosta Tarnowskich Gór. Pewnie żałuje, bo pani Basia wyrzuciła go potem z partii. Ale skoro zaproponowała, by na nowym banknocie 500-złotowym był Lech Kaczyński, wróżymy jej kolejne awanse. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
