Mam z tyłu głowy, że pojadę na akcję i mogę nie wrócić – mówi Dominik, antyterrorysta Ile masz lat służby? – W policji mam dziesięć W AT (tak policjanci określają swoje jednostki antyterrorystyczne) siedem. Szybko przeszedłeś do antyterrorystów. – Przyjąłem się, jak każdy, najpierw do prewencji, do OP (Oddziały Prewencji Policji). Po dwóch latach zdecydowałem się aplikować do AT. Później cały proces rekrutacji trwał około roku. Jak ci się podobało w prewencji? – Nie podobało mi się. To jest fabryka betonu, głupoty i absurdów. Chociaż nie uważam, że ta służba jest bez sensu. Jest potrzebna. Ktoś musi to robić. W takim razie w jakim sensie beton? – Podejście dowódców. Przede wszystkim niewykorzystywanie potencjału ludzkiego. I generalnie podejście do ciebie jak do takiego debila. Traktują cię jak zero. Nie wiem, może teraz to się zmieniło. Za moich czasów tak było. A statystyka? – Oficjalnie nie ma czegoś takiego jak statystyka, ale jak zjeżdżałeś ze służby, to musiałeś mieć przynajmniej kilku legitymowanych, ileś tam mandatów czy coś takiego. Im miałeś lepsze wyniki, tym miałeś dawane lepsze służby. Na przykład jeździłeś na samochodzie, a nie chodziłeś z buta. Albo pilnowałeś budki na ambasadach. Tak to wyglądało. Służąc w prewencji, też trochę zmieniłem swoje nastawienie. Stałem się taki bardziej bez skrupułów w stosunku do ludzi. Zmieniła mnie pierwsza zadyma. To były zamieszki na 11 Listopada. Zaczęło się 11, a trwało to wszystko do 12. Na szkoleniach uczyli nas tyralier itd. Ludzie różnie do tego podchodzili. (…) I kiedyś jeden z dowódców plutonu w OP, taki stary wyjadacz, zebrał nas całą kompanią i powiedział: – Czy wy, kurwa, myślicie, że to będzie zabawa? Tam nie będą latały śnieżki (bo to była zima, już śnieg leżał). Tam, kurwa, będą latały prawdziwe cegły i kostka brukowa. Facet otworzył nam wtedy oczy. Przynajmniej mnie. I później zacząłem się przykładać do tych szkoleń. A potem przyszedł 11 Listopada. Zaczęliśmy robotę o godz. 6. Zjechaliśmy do jednostki o 24. Praktycznie non stop na nogach. (…) Moja kompania jako pierwsza starła się z tym tłumem. Dostałem cegłą w głowę. Kask pękł, głowa cała. Po tym incydencie nie miałem już żadnych skrupułów w stosunku do ludzi, którzy próbują być ponad prawem (…). Z OP poszedłeś od razu do antyterrorystów? – Można powiedzieć, że to wszystko zaczęło się dużo wcześniej, bo mój tata służył w jednostkach specjalnych. (…) Jak złożyłem papiery do policji, to pamiętam, że to był wielki problem dla rodziców. Że studia rzucone i w ogóle co teraz będzie. Na kursie podstawowym dokończyłem te studia, mimo to przejście do policji rodzicom się nie podobało. (…) Uważasz, że kurs podstawowy przygotowuje do pracy na ulicy? – Zupełnie nie. To są jakieś podstawy, ale w ogóle nie przygotowuje cię do tego, co spotyka cię potem na ulicy. Ja na kursie podstawowym miałem wykładowcę, który nam powiedział, że on w życiu nie pracował na ulicy. On nas nauczy tego, czego ma nas nauczyć według programu, a jak jest w rzeczywistości, to nam nie powie, bo sam nie wie. (…) Tak naprawdę potem każdy się uczy pracy. Już jak pełni służbę. U nas w jednostce staramy się na każdych ćwiczeniach, które gdzieś tam realizujemy, podchodzić do tego, jakby to było w rzeczywistości. (…) I do każdej realizacji też podchodzimy na poważnie. To nie jest rutyna. Robicie te różne rzeczy jak na filmach, ale – inaczej niż w filmach – są one naprawdę niebezpieczne. – W trakcie działań bojowych o tym nie myślisz. Masz ten strach gdzieś z tyłu głowy. (…) Bo nawet najlepsze rozpoznanie może się mylić. Przykładem była Magdalenka, gdzie było błędne rozpoznanie. Więc jak jedziesz – przynajmniej ja tak mam – to myślisz, co tam będzie. Ale już w trakcie działań o tym nie myślisz. (…) Ja akurat nie mam rodziny, ale wielu moich przyjaciół – braci – ma żony, dzieci. Jedziemy i wszyscy musimy wrócić. (…) Ile byłeś najdłużej na realizacji? – 13 dni. Cały czas poza domem. Śpisz w jakichś hotelach, w samochodach. Nie wiesz, kiedy się skończy, czy się skończy, czy odwołają. Mówiłeś, że w prewencji był beton. A jak jest tutaj? – W takich jednostkach jest większy szacunek do ludzi. Na początku mamy ten nasz taki
Tagi:
antyterroryści, CBA, kibice, kibole, policja, polska policja, prewencja, przemoc, pseudokibice, terroryzm









