Bez drzewa pamięci

Bez drzewa pamięci

Dwa Wołynie

Urząd m.st. Warszawy wstępnie zaakceptował postawienie pomnika ofiar rzezi wołyńskiej na placu Grzybowskim lub placu Szembeka, pod warunkiem przedstawienia pozytywnej opinii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Tymczasem Rada do dzisiaj nie wydała zgody na postawienie w Warszawie drzewa pamięci. Do tego wszystkiego Lech Kaczyński został prezydentem RP i jako głowa państwa postanowił nie drażnić Ukraińców takim pomnikiem.

Płk Niewiński bardzo przeżywał tę metamorfozę Kaczyńskiego oraz opinię członków Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, że pomnik pogorszy nasze stosunki z Ukrainą i że potrzeba raczej pomnika pojednania. Wszystkim tłumaczył, że drzewo pamięci nie jest skierowane przeciwko Ukraińcom, lecz przeciw zbrodniom banderowców z OUN i UPA. Niemcy potępili nazizm, Rosjanie zbrodnie stalinowskie, a Ukraińcy nawet nie myślą o tym, co zrobili. Dlaczego polski rząd nie reaguje, gdy na Ukrainie stawia się pomniki zbrodniarzom UPA, a Światowy Kongres Ukraińców domaga się od Polski odszkodowań za operację „Wisła”? Bez pokazania, jakie straszne zbrodnie popełniono na Polakach, nie może być mowy o wybaczeniu. Zaprojektowany przez Mariana Koniecznego pomnik oddaje prawdę historyczną, wyraża ogrom cierpienia i przestrzega przed ukraińskimi nacjonalistami, którzy nie chcą uderzyć się w pierś.

Pułkownik bardzo mocno krytykował też postawę Episkopatu Polski, gdy dowiedział się, że Kościoły w Polsce i na Ukrainie przyjęły 28 czerwca 2013 r. wspólne stanowisko w sprawie mordów na Wołyniu, wzywające do odpuszczenia win. Tłumaczył polskim biskupom, że nie ma przebaczenia bez wyznania winy, bo wtedy fałszuje się historię. Sygnatariusze deklaracji obydwu Kościołów mówią o zbrodni, ale nie wymieniają, kto był zbrodniarzem. W liście otwartym do abp. Józefa Michalika, skierowanym do niego w imieniu organizacji skupionych wokół Kresowego Ruchu Patriotycznego, płk Niewiński napisał m.in.: „Pytam więc, w czyim imieniu Ksiądz Arcybiskup skierował prośbę o przebaczenie do Ukraińców? W imieniu tych 150 tys. Polaków pomordowanych przez bandytów z UPA? Dlaczego do Ukraińców? Przecież zbrodniarze z UPA stanowili zaledwie znikomy odsetek narodu ukraińskiego. Zatem nie naród ukraiński dopuścił się zbrodni na Polakach, tylko OUN-UPA, która wymordowała również ok. 80 tys. swoich rodaków (…). A może za »braci« uważa Ksiądz Arcybiskup pogrobowców Bandery we współczesnej Ukrainie, stawiających pomniki mordercom, uznających ich za bohaterów i organizujących faszystowskie pochody młodzieży z pochodniami na wzór SS we Lwowie i innych miastach zachodniej części Ukrainy? Z czego wynikałoby, że Wasza Ekscelencja przeprasza za to, że Polacy ośmielili się bronić swojego życia przed mordercami, gdy mieli ku temu możliwości i święty obowiązek”.

W przeddzień zaplanowanych na 11 lipca 2013 r. obchodów rocznicy 70-lecia rzezi wołyńskiej płk Jan Niewiński udzielił wywiadu PRZEGLĄDOWI (nr 28/2013). Na pytanie o pomnik upamiętniający ofiary banderowskich mordów odpowiedział: „Jeżeli chodzi o sprawy formalne, nic się nie posunęło do przodu, ponieważ władze nie chcą dopuścić do tego, żeby taki pomnik powstał. Owszem, są gotowe postawić pomnik pojednania, taki, który nic by społeczeństwu nie mówił. Nasz pomnik jest w tej chwili w odlewni, częściowo odlany, ale brak pieniędzy powoduje, że nie możemy go skończyć. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się go postawić jeszcze w tym roku”.

Nie wspomniał o tym, że tego samego dnia, 11 lipca 2013 r., gdy Kresowianie spotkają się w Warszawie w kościele św. Aleksandra przy placu Trzech Krzyży na uroczystej mszy, na skwerze Wołyńskim u zbiegu ulicy Gdańskiej i Trasy Armii Krajowej na Żoliborzu zostanie odsłonięty pomnik wołyński wykonany na zlecenie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Monument pojednania projektu Marka Moderaua ma kształt krzyża z figurą Chrystusa bez rąk. W środkowej części krzyża wyryto słowa Jana Pawła II wypowiedziane pod pomnikiem Pomordowanych na Wschodzie: „Ojcze ludów i narodów, błagamy Cię, przyjmij dar świadectwa wiary, męki i śmierci synów naszego Narodu umęczonych i zamordowanych na Wschodzie; uczyń ich ofiarę posiewem wolności i pokoju”. Pod krzyżem na kamiennych bryłach są nazwy 2,5 tys. miejscowości, w których dokonywano rzezi. Jest też sarkofag przeznaczony na kapsułki z grudkami ziemi z województw wołyńskiego, poleskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, lwowskiego oraz częściowo lubelskiego i krakowskiego, w których dokonano masowych mordów w latach 1942-1947.

Kresowianie dowiedzieli się o tym krótko przed uroczystością. Byli oburzeni. To oni przez tyle lat składają grosz do grosza, wpłacają na drzewo pamięci po 10 czy 20 zł, a za państwowe pieniądze wznosi się pomnik z dala od centrum, aby tylko rząd odnotował, że o zbrodni wołyńskiej pamięta?!

Gdzie posadzić to drzewo?

Ogólnopolski Komitet Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA wciąż działa. – Na drzewo pamięci wydaliśmy już sporo pieniędzy i sprawę tego pomnika musimy doprowadzić do końca – mówi Jan Rudziński, członek zarządu. – Zbiórkę pieniędzy prowadzimy nadal, w najbliższym czasie zwołamy walne zebranie i wybierzemy nowego przewodniczącego. Nie pozostawimy przecież pomnika w takim stanie w Gliwicach, trzeba również zapłacić prof. Koniecznemu. Stołeczny magistrat nie wydał nam przez tyle lat decyzji lokalizacyjnej, bo czekaliśmy na zgodę Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W tym czasie władze robiły wszystko, aby utrudnić nam zbiórkę funduszy. Grzegorz Schetyna, gdy był jeszcze ministrem administracji, nie zgodził się na wydrukowanie cegiełek na budowę drzewa. W prasie prowadzono przeciw nam nagonkę; pisano, że projekt prof. Koniecznego jest okrutny, straszny, przerażający, a my pytaliśmy, czy takie nie było mordowanie dzieci i niemowląt przez ukraińskich nacjonalistów. Teraz nieoficjalnie i prywatnie stołeczni urzędnicy informują nas, że skoro Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa postawiła swój poprawny politycznie pomnik, to niewielkie są szanse, aby ktoś zgodził się na kolejny. A zdaniem wszystkich członków naszego komitetu, drzewo pamięci jest wstrząsającym, poruszającym ludzkie uczucia dziełem wielkiego artysty i powinno stanąć w stolicy.

Nadal więc na konto komitetu wpływają groszowe wpłaty, bo Kresowianie to ludzie starsi, żyjący z emerytury. Chcieli pomnika odważnego, może i przerażającego, ale takiego, który byłby ostrzeżeniem przed wszelkimi nacjonalizmami, co pokreśliła autorka filmu o banderowcach. Władze państwowe i kościelne chciały natomiast monumentu pojednania. Stąd krzyż, Chrystus i cytat z Jana Pawła II.

Foto: Leszek Konarski


Rosyjski film „Stepan Bandera. Ślady na Majdanie” można zobaczyć na YouTube w rosyjskiej wersji językowej: www.youtube.com/watch?v=mVlyD6jLyig

Ogólnopolski Komitet Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA
Aleje Ujazdowskie 6A, 00-461 Warszawa
Konto: Bank Spółdzielczy, Oddział Raszyn,
aleja Krakowska 72
92 8004 0002 2001 0014 6926 0001

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 30/2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy