Jedni powiedzą: lizus. A drudzy, że to człowiek roztropny i rozważny. Sami sobie wybierzcie, co wam pasuje. Roman Pindel, biskup bielsko-żywiecki, zadbał o to, by ks. Tymoteusz Szydło ze sławnego rodu „bo premie nam się należały” miał blisko do rodzinnego domu. Do mamy Beaty. Najpierw syn Beaty był wikarym w Buczkowicach (woj. śląskie), 40 km od domu. A teraz jest wikarym w Oświęcimiu, w parafii św. Maksymiliana Męczennika. Do chałupy ma góra 10 minut. A za wszystkim stoi wspomniany biskup. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









