Ledwo rok się zaczął, a w mediach sypnęło bredniami. W czołówce jest Piotr Subik z Krakowa, który w „Polska The Times” pochylił się nad losem syna „Ognia”. Zbigniew Kuraś nie dostał miliona złotych, co Subikowi bardzo się nie spodobało. Bo wiedzę o „Ogniu” ma Subik z czytanek o „wyklętych”. A tam nie piszą, że „Ogień” był komendantem UB w Nowym Targu. Że nigdy nie był majorem. I nie piszą o kilkudziesięciu cywilach bestialsko zamordowanych przez bandę „Ognia”. Takie są fakty. Przerażające fakty. Paweł Siennicki, szef gazety, je zna. Chyba więc wie, że o sprawiedliwość walczą krewni ofiar „Ognia”. I nie domagają się kasy od państwa, jak jego syn. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









