W miejscowości Jamna Dolna niedaleko Arłamowa wykoszono łąkę, w której gniazda miały derkacze – rzadkie ptaki objęte ścisłą ochroną gatunkową. Młode pisklęta zginęły pod ostrzami kosiarki.
Wydarzyło się to na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego, o powstanie którego od 35 lat walczą aktywiści z różnych organizacji ekologicznych.
„W tym roku wiosna była spóźniona. Derkacze przyleciały później niż zwykle, bo w maju. Trawa wolno rosła z powodu pogody. Najlepszy czas na lęgi przypadł na początek czerwca. Wtedy naliczyłem w całej dolinie 40 odzywających się samców. Pod koniec czerwca wykluwały się pisklęta. Aktualnie podrośnięte zostały zniszczone wykoszone przez pracujące maszyny”, napisał na Facebooku ornitolog Przemysław Antonii Kunysz.
Jak pisze oficjalny portal Stawów Milickich (krainaniezwyklosci.pl), derkacze zakładają gniazda na ziemi i bardzo dokładnie je ukrywają. Młode najczęściej giną przez zbyt wczesne lub niewłaściwe koszenie łąk. „Koszenie pól powinno się odbywać od środka do zewnątrz pola. Wtedy ptaki mają możliwość ucieczki przed zagrożeniem. W przeciwnej kolejności wypłoszone ptaki wpadają pod maszyny rolnicze. Dobrą praktyką rolniczą jest również pozostawienie nieskoszonego fragmentu, gdzie ptaki bez problemów mogą się schronić”, informuje portal.
W trawie chowają się nie tylko ptaki, ale też np. małe sarny. Aż do 3. roku życia ich strategią obronną jest bezruch. Nie uciekają przed kosiarkami, co wielokrotnie kończy się dla nich śmiercią lub okaleczeniem. Co można zrobić?
– Wystarczy jedna osoba, która przed koszeniem skontroluje pole, łąkę czy ogródek – mówi portalowi opowiecie.info Marta Węgrzyn, założycielka Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi”. – Pamiętajmy też, by dać zwierzętom szansę na ucieczkę i spróbować je wypłoszyć, rozpoczynając koszenie od środka ogrodu – przekonuje Marta Węgrzyn.
fot. Christian Hebell/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy