Rewolucyjne wyniki prac archeologicznych. Dawni mieszkańcy Suwalszczyzny stali na wyższym poziomie cywilizacyjnym, niż dotychczas sądzono Szurpiły to niewielka wieś leżąca 14 km na północ od Suwałk, na obrzeżach Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Znajduje się tu jedno z najbardziej fascynujących stanowisk archeologicznych w naszym kraju. Zanim ziemie te trafiły we władanie książąt litewskich i znalazły się w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, mieszkali tu Jaćwingowie, należący do szczepu Prusów. Prusowie zaś, znani przede wszystkim z zadania śmierci św. Wojciechowi w 997 r., byli ludem bałtyjskim, spokrewnionym językowo i kulturowo z przodkami dzisiejszych Litwinów i Łotyszy. Prusowie i ich przodkowie zamieszkiwali całe Mazury i Suwalszczyznę przez ponad tysiąc lat i pojawili się tutaj co najmniej 500 lat wcześniej niż nasi słowiańscy pradziadowie. Jaćwingowie, zwani również Sudawami lub rzadziej Połekszanami czy Dajnowami, zajmowali obszar między Ełkiem, Szeszupą a Niemnem i stanowili jedno z największych i najbogatszych plemion pruskich. Jak zanotował w „Kronice Ziemi Pruskiej” krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga, „przewyższali innych szlachetnością obyczajów, tak też górowali nad innymi bogactwem i siłą”. Zakonnicy zmagali się z Prusami ponad pół wieku, imając się oprócz walki zbrojnej zabiegów dyplomatycznych, działań szpiegowskich i przekupstwa. Jako ostatni padli pod naporem krzyżaków właśnie Jaćwingowie. W 1283 r. poddał się wódz jaćwieski Skomand i ta data została uznana za moment ostatecznego podboju Prusów. W samym centrum ziem jaćwieskich znajduje się kompleks osadniczy w Szurpiłach. Nazwa Szurpił pochodzi najprawdopodobniej od imienia Szurpy – wodza jaćwieskiego, którego jako posła zanotowała jedna z ruskich kronik. Zapewne tu właśnie była jego siedziba. Relikty osadnictwa jaćwieskiego w Szurpiłach zajmują powierzchnię kilkunastu hektarów. Tegoroczne badania pozwoliły na odkrycie świetnie zachowanej osady Jaćwingów tuż przy cmentarzysku. Znaleziono też ślady wytapiania i obróbki żelaza. Oznacza to, że lud ten stał na wyższym poziomie cywilizacyjnym, niż dotychczas przypuszczano, i był dużo liczniejszy. Najważniejszym obiektem wykopaliskowym jest grodzisko na Górze Zamkowej. Oblane wodami trzech jezior – od północy jeziora Jegłówek, od południowego zachodu jeziora Tchliczysko, od południowego wschodu zatoki jeziora Szurpiły, zwanej Czarne – zlokalizowane jest wyśmienicie pod względem obronnym. Regularne wykopaliska w Szurpiłach rozpoczęły się w 1981 r., kiedy zaczęła działalność ekspedycja Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. Jerzego Okulicza-Kozaryna. Dziesięcioletniej działalności profesora zawdzięczamy sporą część naszej wiedzy o tym niezwykłym miejscu. Od 2005 r. prace wykopaliskowe prowadzi w Szurpiłach wspólna ekspedycja Państwowego Muzeum Archeologicznego oraz Instytutu Archeologii UW pod kierunkiem dr Anny Bitner-Wróblewskiej. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod badawczych każdy sezon przynosi rewolucyjne zmiany w naszym obrazie Jaćwingów. Świat materialny… Jaćwingowie przybyli do Szurpił najprawdopodobniej w VII lub VIII w. Na Górze Zamkowej zbudowano gród, otaczając go potężnym drewniano-ziemnym wałem. Gród służył jako miejsce schronienia w czasie zagrożenia militarnego. W kolejnych latach stopniowo rozbudowywano system umocnień – w połowie zboczy Góry Zamkowej powstał drugi wał obronny. Zbocza grodu oblicowano kamieniami. Wykonano ponadto szereg innych prac budowlanych. Do najbardziej spektakularnych należy pogłębienie wąwozu łączącego jezioro Tchliczysko z jeziorem Szurpiły, tak że powstał kanał między oboma jeziorami. Zalano w ten sposób teren u podnóża grodu, tworząc jezioro Czarne. Nad wąwozem zbudowano most łączący gród z największą z osad. Uzupełnieniem tych umocnień są ślady konstrukcji, zachowane na dnie jeziora Szurpiły. Są to dwie groble, które stanowiły element ograniczający jezioro zatokę Czarne, a jednocześnie zapewniały komunikację w obrębie całego mikroregionu – rzecz nie do przecenienia zarówno w czasie wojny, jak i pokoju. Wokół grodu stopniowo powstawały kolejne osady. Do tej pory odkryto ich pięć, największa rozciągała się na obszarze ok. 10 ha. We wschodniej części tej osady masowo występowały odpady produkcyjne związane z procesem obróbki brązu: bardzo liczne grudki stopionego bądź nadtopionego brązu, ułamki drucików i blaszek, a także fragmenty ozdób brązowych oraz całe ich egzemplarze. Co więcej, wszystkie znalezione w tym wykopie zapinki podkowiaste są właściwie identyczne. Zaryzykować można stwierdzenie, że wyszły one spod ręki jednego
Tagi:
Ludwika Sawicka









