Co wolno seksuologom

Co wolno seksuologom

Jest wiele norm mówiących, na co mogą sobie pozwolić wobec nas specjaliści od życia intymnego. Nie muszą jednak ich respektować Dwa tygodnie po tym, jak telewizja ujawniła, nagrane kamerą ukrytą w gabinecie, zachowanie prof. dr. Lechosława Gapika wobec jednej z kobiet skarżących się na problemy w życiu intymnym, poznański seksuolog normalnie pracuje, przyjmuje wizyty chorych – i nie narzeka na brak pacjentów. Nagranie telewizyjne pokazało, że prof. Gapik wykonywał dziwne, delikatnie mówiąc, gesty, przytulając się do młodej pacjentki spoczywającej na leżance i wypowiadając słowa niekoniecznie kojarzące się z działaniami terapeutycznymi („jeszcze ci się pipka mokra nie zrobiła”). – Moi adwokaci zalecają, żebym nie wypowiadał się na temat tej sprawy. Proszę jednak napisać, że żyję, mam się dobrze i przyjmuję pacjentów – mówi dziś „Przeglądowi” prof. Lechosław Gapik. – To była ewidentna manipulacja ze strony telewizji, która sporządziła ten materiał. Odczuwam bardzo duże rozgoryczenie wobec prasy i dziennikarzy. Zarzuty wobec mnie mają charakter medialny. Nie jestem o nic oskarżony, nie zostały mi postawione żadne zarzuty. Czekam ze spokojem na działania prokuratury prowadzącej postępowanie wyjaśniające. – Czyli uważa pan, że wszystko jest w porządku, i nie ma pan sobie nic do zarzucenia? – Tego nie twierdzę.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2010, 2010

Kategorie: Kraj