Na co/do kogo powinny trafić pieniądze, które Polska dostanie z Unii?

Na co/do kogo powinny trafić pieniądze, które Polska dostanie z Unii?

Na co/do kogo powinny trafić pieniądze, które Polska dostanie z Unii?

Dr hab. Hanna Kuzińska,
Katedra Finansów Akademii Leona Koźmińskiego
UE dość precyzyjnie ustala ramy wykorzystania przekazywanych pieniędzy i nie mamy tutaj dużego pola manewru – projekty muszą się wpisywać w wydatki zaplanowane w perspektywie finansowej 2020-2027. Na pewno lepsze efekty uzyskamy wówczas, gdy nasze pomysły, a także pieniądze budżetowe przeznaczone na politykę gospodarczą, społeczną czy związaną z ochroną środowiska spotkają się z pieniędzmi unijnymi. Ich wypłata zależy od zgodności naszej polityki z celami i priorytetami określonymi w poszczególnych programach unijnych. Gorycz części naszego społeczeństwa, że Bruksela nie okazała się dostatecznie wymagająca w stosunku do kraju, który ma sporo za uszami, jeśli chodzi o praworządność, jest emocjonalnie zrozumiała, ale decyzja Komisji wydaje mi się racjonalna. Po co miałaby przeciągać dyskusję o przejawach łamania praworządności w Polsce czy na Węgrzech, skoro nie bardzo wiadomo, czym oprócz ogólnych deklaracji miałaby ona się zakończyć. Wystarczy przecież stosowanie znanych i sprawdzonych mechanizmów alokacji środków na wydatki zgodne z unijnymi celami. Zamiast angażować się w konflikt, KE postanowiła starannie pilnować, czy nasz kraj zamierza wykorzystywać środki na przedsięwzięcia zgodne z unijnymi celami, takimi jak ograniczanie emisji CO2. Jeśli zaplanowane wydatki polskiego budżetu nie będą się mieścić w tych ramach, nie otrzymamy dofinansowania i KE zawsze będzie mogła powiedzieć: „Przykro nam, ale ten projekt nie spełnia kryteriów”.

Karolina Zbytniewska,
redaktor naczelna portalu EURACTIV.pl
Decyzja w sprawie tego, na co poszczególne kraje otrzymają fundusze, jest podejmowana na podstawie analiz Komisji Europejskiej. Wraz z innymi unijnymi instytucjami szacuje ona, gdzie są największe i najpilniejsze potrzeby, a następnie dogaduje się w tej sprawie z przedstawicielami rządów. Pozostaje więc mieć nadzieję, że pieniądze, które do nas trafią, zasilą programy najbardziej tego warte. Środki, które dostaniemy z Funduszu Odbudowy, będą stosunkowo duże, gdyż ich celem będzie nie tylko odnowa gospodarki dotkniętej epidemią, ale także wsparcie doganiania przez nas reszty państw członkowskich, jako że nasz PKB jest nadal mniejszy od unijnej średniej. W związku z tym istotne fundusze zostaną przeznaczone na spójność polskich regionów z regionami UE, tradycyjnie sporo środków otrzymamy także w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Dla mnie szczególnie ważny jest Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który niestety został bardzo okrojony, ale Polska pozostanie jego największym beneficjentem. Powstaje jednak pytanie, czy środki przekazane nam w jego ramach rzeczywiście wydamy na sprawiedliwą transformację regionów powęglowych i wsparcie tamtejszych społeczności oraz czy rząd weźmie w tej kwestii pod uwagę głos samorządów i lokalnych organizacji pozarządowych. Gdy gospodarka wróci do stanu sprzed epidemii, problemem wymagającym rozwiązania będzie brak odpowiedniej liczby rąk do pracy, m.in. w zawodzie pielęgniarki, co ma tym większe znaczenie, że nasze społeczeństwo się starzeje. Życzyłabym sobie, aby jak najwięcej pieniędzy zainwestowano w ochronę i profilaktykę zdrowia, żłobki czy infrastrukturę opieki długoterminowej dla osób starszych i przewlekle chorych.

Dr Marcin Kędzierski,
Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej UE w Krakowie, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego
Środki z nowego programu „Przyszłe Pokolenie UE”, zwłaszcza tzw. Funduszu Odbudowy i Odporności, będziemy mogli wykorzystać w trzech obszarach: transformacji energetycznej, transformacji cyfrowej i rozwiązywania innych problemów wskazanych w tzw. semestrze europejskim, czyli cyklicznym przeglądzie sytuacji gospodarczej w poszczególnych państwach członkowskich. W ostatnim dokumencie dotyczącym Polski pojawiają się m.in. kwestie reformy emerytalnej, nadmiernego uelastycznienia rynku pracy czy niedostępności transportu publicznego. Jeśli miałbym podejmować decyzje w sprawie tego, w co zainwestować środki z Funduszu Odbudowy, to w pierwszej kolejności wydałbym je na transformację energetyczną oraz działania wspierające rynek pracy, w tym stabilizację zatrudnienia i rozwój systemu edukacji zawodowej. Największy problem z tymi środkami polega na tym, że państwa chcące z nich skorzystać muszą przedstawić Brukseli nie tylko szczegółowe plany ich wydatkowania, ale w ogóle plan polityki gospodarczej, a decyzje o ich uruchomieniu podejmuje oprócz Komisji Europejskiej Rada Unii Europejskiej, czyli europejskie stolice. Oznacza to, że nawet jeśli przygotujemy bardzo zgrabny plan wykorzystania tych pieniędzy, ich wypłata z wielu różnych powodów, także politycznych, może zostać wstrzymana.

Dr hab. Paweł Soroka,
politolog i działacz gospodarczy, koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego
Te pieniądze powinny zostać przeznaczone głównie na wsparcie dla firm dotkniętych kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa – w pierwszej kolejności produkcyjnych, które mają kooperantów i dzięki temu zapewniają dużo miejsc pracy, zwłaszcza w regionach, w których wzrosło bezrobocie. Priorytetowo powinny być traktowane także przedsiębiorstwa innowacyjne, tj. tworzące nowe technologie czy rozwiązania techniczne lub organizacyjne. Od wielu lat w Polsce narasta problem wykluczenia transportowego, które dotyczy już nawet kilkunastu milionów ludzi, dlatego środki unijne powinny być przeznaczone również na odbudowę lokalnego transportu publicznego.

Dr hab. Ryszard Szarfenberg,
Instytut Polityki Społecznej UW
Przez zamieszanie wokół Funduszu Odbudowy ucierpiała propozycja zarezerwowania 5% EFS+ na walkę z ubóstwem dzieci (Child Guarantee). Mam nadzieję, że w wyniku oporu Parlamentu Europejskiego uda się zmienić tę decyzję. Co cieszy, pozostała granica co najmniej 25% EFS+ na walkę z wykluczeniem społecznym i 2% na pomoc dla najbiedniejszych. Oczywiście to mała część całego pakietu, który głównie wspiera inwestycje gospodarcze. Wspomniane 30% EFS+ powinno być wydawane na inwestycje społeczne oraz przygotowanie i przetestowanie reform polityki społecznej. Te pierwsze powinny łączyć projekty rozwijające infrastrukturę społeczną oraz umiejętności i kompetencje kadr szeroko rozumianej pomocy społecznej. Reformy reintegracji społeczno-zawodowej powinny być sfinansowane w nurcie reformatorskim.

Wydanie: 2020, 31/2020

Kategorie: Sonda

Podobne wpisy

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy