Credo Putina

Credo Putina

Wojna w Czeczenii odbudowała narodową dumę Rosjan. Ale to wstępny krok w walce o polityczne i gospodarcze odrodzenie Rosji “Moskwa ma już nowego cara”, napisała w pierwszych dniach stycznia z pewną przesadą agencja Associated Press. Zaskoczenie części światowych mediów dymisją Borysa Jelcyna, ogłoszoną w sylwestra 1999 r., szybko przekształca się w dyskusję, jaka będzie Rosja w XXI w. Skłonni do efektownych porównań dziennikarze żartują też, że tradycji stało się zadość. Przez całe minione stulecie na Kremlu rządzili na przemian politycy bogato owłosieni i… łysi lub prawie łysi. Jeśli ostatni z Romanowów miał bujny zarost, to Lenin świecił wysoko wygoloną czaszką. Po wąsatym Stalinie nastał łysy jak kolano Chruszczow. Czarne włosy Breżniewa kontrastowały z rzadką siwizną Jurija Andropowa, a ta z rozwichrzoną fryzurą Konstantina Czernienki i wysokim czołem Gorbaczowa. Także w postradzieckiej Rosji dumnego z obfitej czupryny Borysa Jelcyna zastępuje teraz (na razie jako pełniący obowiązki szefa państwa) tzw. rzadki blondyn, czyli Władimir Putin. Wnikliwi komentatorzy dodają, że nie tylko stan owłosienia Putina potwierdza siłę rosyjskiego obyczaju politycznego. Po raz kolejny, mówią, przywódcę, który kojarzył się ludziom przede wszystkim ze stagnacją, a nawet politycznym bezwładem, zastępuje postać będąca symbolem zmian i nadziei na lepsze czasy. “Niezawisimaja gazieta” zauważyła jeszcze w grudniu ub. roku, że ówczesny premier Rosji, a dziś i szef rządu, i faktyczny szef państwa powiesił w swoim gabinecie portret Piotra Wielkiego. “Na Kremlu Jelcyn chętniej widziałby podobiznę Iwana Groźnego, ale Władimir Władimirowicz chce nie tyle ścinać nieposłusznych bojarów, co budować nową potęgę kraju”, napisał moskiewski dziennikarz. Niewykluczone, że są to słowa prorocze. W przeddzień przejęcia obowiązków prezydenta przez Władimira Putina w “Niezawisimoj gazecie” ukazał się obszerny artykuł jego autorstwa, zatytułowany “Rosja na przełomie tysiącleci”. Komentatorzy zgodnie uznali, że bardzo dawno żaden rosyjski polityk nie przedstawił tak szczerej i krytycznej oceny sytuacji państwa. Obok bolesnych przypomnień, że w latach 90. produkt krajowy brutto Rosji spadł niemal o połowę, a technologiczna jakość produkcji sytuuje Rosję daleko poza międzynarodową czołówką, znalazł się we wspomnianym tekście zarys koncepcji zreformowania państwa. Już teraz mówi się w związku z tym o trzech filarach, na jakich Władimir Putin chce oprzeć odrodzenie kraju. Mają to być: patriotyzm, rozumiany jako duma z własnego kraju i jego historii; wiara w wielkość Rosji, która w XXI w. musi przewodzić nie dzięki prymitywnej sile, lecz wysokiemu poziomowi techniki i ludzkim umiejętnościom; wreszcie budowa silnego państwa, zdolnego pogodzić zdecydowane przywództwo z zachowaniem demokracji i wolności wyrażania opinii. Trzeba przyznać, że wizja nowego przywódcy Rosji wywołuje bardzo pozytywne wrażenie. Choć niektórzy moskiewscy komentatorzy sugerują, że tzw. credo Putina ogłoszone zostało przede wszystkim na użytek międzynarodowy, by pokazać światu, że na Kremlu zasiądzie odpowiedzialny i racjonalnie działający polityk, nie sposób nie zauważyć, że po raz pierwszy od prawie dziesięciu lat Rosjanie zaczynają mówić o najbliższej i dalszej przyszłości z odrobiną nadziei. Socjologowie sygnalizują symptomy zmiany społecznych nastrojów. “Bycie Rosjaninem przestaje być powodem do wstydu”, zanotował Walentin Trenin z moskiewskiej filii Carnegie Foundation. Jesienią coś zaczęło się w Rosji zmieniać. W sondażach ludzie częściej deklarowali optymizm, pojawiła się znowu jako kategoria socjologicznego opisu stanu ducha obywateli duma ze swojego kraju. Wojna w Czeczenii, prowadzona w rozsądny i skuteczny sposób, m.in. właśnie pod przywództwem Putina, pozwoliła ludziom – jak obrazowo określił to “Moskowskij Komsomolec” – “podnieść się z kolan”. Wybory do rosyjskiej Dumy, przeprowadzone w połowie grudnia, były już wyraźnym potwierdzeniem rysujących się zmian i gotowości Rosjan do walki o odbudowę swego kraju. Zachodni dziennikarze akcentowali wówczas nie bez racji zwłaszcza dobry wynik Związku Sił Prawicowych, kierowanego przez takich młodych polityków, jak były premier, Siergiej Kirijenko, oraz wicepremier, Borys Niemcow. Podkreślano, że aż cztery spośród sześciu partii, które utworzą swoje frakcje w nowym parlamencie, chce demokracji i reform, a więc i więcej liberalizmu w gospodarce, a nie powrotu do minionych komunistycznych porządków. “Do głosu doszło wreszcie w Rosji nowe pokolenie polityków, które

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 02/2000, 2000

Kategorie: Świat