Cuda, cuda ogłaszają

Największym problemem Kościoła katolickiego są sprzedawcy fałszywych opłatków. Podszywają się pod parafialnych, kościelnych ministrantów seniorów i oferują niezbędne do świętowania opłatki po promocyjnej cenie. Czasem nawet po rynkowej, licząc, że wtedy wierni na pewno wezmą ich za prawdziwych przedstawicieli Kościoła. Konkurencyjnych kaznodziei, misjonarzy, zwanych „fałszywymi prorokami”, krajowy Kościół tak się nie obawia, bo nie umniejszają oni finansowych wpływów równie dotkliwie jak fałszywi opłatkowcy. Kościół też potrafi cudownie pokuglować. W stolicy od lat budowana jest Świątynia Opatrzności Bożej. Inwestycja kulała, bo społeczeństwo, a nawet prywatny biznes nie miały ochoty finansować kolejnej piramidy. Szukając ratunku, prymas Glemp zaproponował, iż połączy jej sakralną funkcję z komercyjną. Za niemałe pieniądze można kupić w przyszłym panteonie Wybitnych Polaków swoje miejsce. Kryptę większą lub mniejszą. Niedaleko powstaje wielkie luksusowe osiedle, za życia zatem apartament tam, a po chwalebnej śmierci pobliska krypta. I tu, i tam zagwarantowane odpowiednie towarzystwo. Okazało się jednak, że zamożni tego świata woleli kupować apartamenty w Wilanowie niż krypty. Pewnie dlatego, że ich ceny wyżyłowano aż pod niebiosa. I znów kasa inwestycji nie zapełniła się. Wtedy Kościół sięgnął po zawsze niezawodną kasę państwową. Prawicowa większość uchwaliła 40-miliardową dotację

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 51-52/2007

Kategorie: Blog