Wpisy od Piotr Gadzinowski

Powrót na stronę główną
Felietony Piotr Gadzinowski

Tylko po cichutku

Polityka migracyjna w III Rzeczypospolitej jest traktowana jak kiedyś seks w Związku Radzieckim. Oficjalnie seksu tam nie było. Mimo to dzieci ciągle się rodziły. Kiedy byłem posłem opozycyjnego SLD, w 1999 r. napisałem interpelację do premiera Jerzego Buzka z AWS. Zapytałem, dlaczego polski rząd nie ma polityki migracyjnej. Premier podziękował mi bardzo za zwrócenie uwagi na „tak ważny problem” i dodał, że „trwają pilne prace nad stworzeniem takiej polityki”. W 2002 r., jako poseł koalicji rządzącej, taką samą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Gadzinowski

PiS do muzeum

„Dbamy o artystów lepiej niż poprzednicy”, powtarza pan minister kultury Piotr Gliński. I wzdycha, że jego dbałość o pupilków nie spotyka się z wdzięcznością. Zamiast „Serdeczne Bóg zapłać”, albo przynajmniej grzecznego „Dziękujemy!”, często słyszy od nich życzenia wzorowane na przesłaniu ukraińskich obrońców Wyspy Węży. W Polsce żyje ok. 65 tys. ludzi przynależnych do kategorii artystów. Z tego ok. 5 tys. ma znane z mediów nazwiska. Może celebrycić. Na umowach o pracę zatrudnionych jest ok. 15 tys.,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Gadzinowski

Starość to przyszłość

„A jak Lewica zamierza pomóc młodym?”. To pytanie zawsze pada podczas spotkań wyborczych. Za to rzadko jestem pytany, co Lewica proponuje starszym. Choć często starsi przeważają na takich spotkaniach. W Polsce medialnie i mentalnie utarło się, że każda partia polityczna musi mieć program dla młodych. I prezentować go na okrągło. Bo „młodzi to przyszłość”, bo „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jeżeli jednak poczytamy liczne, poważne prognozy, to przyszłość naszego kraju i Europy należy do ludzi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Nie bójmy się imigrantów!

Becikowe to znakomity przykład degrengolady polskiej polityki demograficznej Pamiętacie 16 uchodźców przywiezionych przez ministra Sikorskiego z Tunezji? Dostąpili zaszczytu wejścia do polskiego raju, bo mieli pewną zaletę – byli chrześcijanami. Przy okazji min. Sikorski zaprezentował żelazną zasadę przyszłej polskiej polityki migracyjnej – przyjmiemy nawet Murzynów, pod warunkiem że zostali ochrzczeni. W tegorocznej kampanii wyborczej kandydujący do parlamentu unikają rozmów na dwa fundamentalne tematy: podwyżek podatków i polityki migracyjnej. Wyłamię się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Raj doświadczalny

Zhejiang to taka chińska Bawaria. Dostatek, porządek, tradycyjne wartości i nowoczesne technologie Marca Polo zna każdy Chińczyk z Hangzhou. I każdy wie, że nazwał ich miasto „najpiękniejszym i najbardziej eleganckim na świecie”. Chińczycy kochają pochlebstwa, zwłaszcza pochodzące od słynnych cudzoziemców, toteż Wenecjanin cytowany jest tu częściej niż aktualni przywódcy KPCh. I jak to zwykle w Chinach bywa, cytowany wybiórczo. Zachwyty nad „miastem nieba” powtarzane są przy każdej okazji, ale uwiecznione w „Opisaniu świata” tęskne wzdychania do miejscowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Ślepy los ślepych

Nasz amerykański Wielki Brat celnie ocenił polską politykę. Zaproponował nam dostawę baterii rakiet Patriot. Nieuzbrojonych, czyli ślepych. Każdy, kto kiedykolwiek strzelał ze ślepej amunicji, wie, że taka robi dużo huku i kopci niemiłosiernie. Innych efektów kanonady nie ma, bo ślepak nie ma potrzebnego ku temu ładunku. Polska polityka, zwłaszcza zagraniczna, już od razu bije po oczach patriotycznym opakowaniem. Trwa obrona polskości, podejmowane są kontrofensywy polskości, naszym dalekosiężnym, strategicznym celem jest polskość.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Łysa kampania

Spór o ukrywaną łysinę kandydata Jacka Kurskiego najlepiej obrazuje tegoroczną kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Nieważne, co w głowie, ważniejsze, co na głowie. Nieważne, co kandydat ma do zaproponowania, do powiedzenia, ważniejsze, co w kampanii fikuśnego pokaże. Dwa tygodnie temu zadzwonił do mnie dziennikarz z „Metra”, pytając, czym zaszokuję potencjalnych wyborców podczas tej kampanii wyborczej. Złośliwym spotem, ulotką z gwoździem, pachnącym plakatem? Kiedy zapowiedziałem, że zamierzam prowadzić merytoryczną kampanię, podyskutować o przyszłości Unii Europejskiej, o Partnerstwie Wschodnim, zaprezentować swoje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Mógł być scenariusz rumuński. Albo inny…

Rozmowa ze Stanisławem Cioskiem Kościół był bardzo wstrzemięźliwy, gdy chodzi o Okrągły Stół i podzielenie się władzą z „Solidarnością”. Jakby przeczuwał, że lepiej było mu z komunistami niż z nie wiadomo kim – Umówiliśmy się na wywiad, a przynosi pan ze sobą dwie torby książek i maszynopisów… – Ta pierwsza to notatki Alojzego Orszulika*, który prowadził z nami rozmowy w imieniu Kościoła. To lektura podstawowa. Bardzo dokładnie opisane tu są rozmowy, nie wiem… chyba mnie nie nagrywał? Pewnie jednak tylko doskonała pamięć, bo nagrywanie weszło do życia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Jesień prezydenta

Stefan Niesiołowski upowszechnił swoje spostrzeżenie, że Jarosław Kaczyński jest podobny do Władysława Gomułki. Protestowałem przeciw temu, bo Gomułka ma historyczne zasługi z roku 1956, zasługi w legalizacji naszej granicy zachodniej. Jedyną historyczną zasługą Jarosława Kaczyńskiego jest doprowadzenie do przedterminowych wyborów i oddanie władzy. W zeszłym tygodniu brat Jarosława, prezydent Lech Aleksander, poszedł w ślady brata i naśladując Gomułkę, wymieniał Adama Michnika jako jednego ze sprawców wydarzeń marcowych z 1968 r. Nie zaprosił jednak Michnika do Dużego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Pogadają, uchwalą i nic

Ustawa medialną zwana, forsowana przez posłów Platformy, znakomicie pokazuje charakter tej formacji. To reakcja na ustawy PiS sprzed dwóch lat. Kiedy posłowie tej partii z pomocą kupionych LPR-owców i Samoobrony błyskawicznie obalili skład poprzedniej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i powołali nowy. Bierny, mierny, ale wierny. Rada wybrała rady nadzorcze publicznej telewizji i radia. PiS wzięło swoje, ale musiało oddać też coś koalicjantom. Dostała miejsca w radach i zarządach Samoobrona, dostali też rycerze Romana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.