Starość to przyszłość

Starość to przyszłość

„A jak Lewica zamierza pomóc młodym?”. To pytanie zawsze pada podczas spotkań wyborczych. Za to rzadko jestem pytany, co Lewica proponuje starszym. Choć często starsi przeważają na takich spotkaniach.

W Polsce medialnie i mentalnie utarło się, że każda partia polityczna musi mieć program dla młodych. I prezentować go na okrągło. Bo „młodzi to przyszłość”, bo „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Jeżeli jednak poczytamy liczne, poważne prognozy, to przyszłość naszego kraju i Europy należy do ludzi starszych. Bo z biegiem lat będzie ich przybywało – młodzi będą rodzić coraz mniej dzieci, a starzy dożywać późnej starości. I jeśli wierzyć prognozom GUS, w 2050 r. żyć będzie w Polsce ok. 30 mln obywateli, a jedna trzecia tej populacji to będą osoby w wieku 65+.

Dlatego nie akceptuję ględzenia, że „starość nie radość”. Bo „starość to radość”. I to jest mój plan życiowy i moje hasło wyborcze. Już teraz wielu polskich emerytów statystycznie żyje dostatniej niż młodzi. Starzy zwykle mają gdzie mieszkać, bo z biegiem lat dorobili się zakwaterowania. Niektórzy przezornie przygotowali już sobie kwatery pośmiertne.

To polscy emeryci wywalczyli już lęk przed ich gniewem u wszystkich poważnych partii politycznych. Bo ludzie starsi gremialnie chodzą na wybory. Tak licznie, że każda władza musi z nimi się liczyć. Przynajmniej w roku wyborczym. A każda poważna opozycja powinna o ich głosy zabiegać.

Niestety, wielu ludzi starszych uważa, że jedynie PiS dba o ich żywotne interesy. Bo władza PiS pilnuje corocznych rewaloryzacji emerytur. Do tego daje 13. i 14. „emeryturę”, choć są to tylko jednorazowe świadczenia socjalne. I nie wszystkim emerytom wypłacane.

Dziś polska „minimalna” emerytura wynosi ok. 1,6 tys. zł. Przeciętna jest dwa razy wyższa. Te emerytury są niskie, bo obowiązujący system opiera się na zasadzie długiej pracy i długiego okresu płacenia składek. Dlatego osoby pobierające najwyższe świadczenia, te powyżej 30 tys. zł, przeszły na emerytury dopiero po 80. roku życia. Przeszły, bo miały szansę tak długo pracować na „staromodnych” dziś umowach o pracę. Z czasów przed „optymalizacją pracy”, czyli masowym wypychaniem pracowników na „jednoosobową działalność gospodarczą” lub umowy „śmieciowe”.

Pomimo tego każda z konkurujących w tych wyborach partii obiecuje obniżenie wieku uprawniającego do emerytury oraz „emerytury stażowe”. Boję się, że niezreformowany stary system, oparty na długim czasie pracy i emeryturach opłacanych ze składek pracujących, nie utrzyma w przyszłości tylu emerytów.

Skoro chcemy utrzymać obecny wiek uprawniający do emerytury, musimy stworzyć system zachęt do kontynuowania pracy przez nowych emerytów. Na zajmowanych przez nich stanowiskach, ale już w niepełnym wymiarze czasu pracy. System sezonowych, weekendowych prac na „dniówki”. Oczywiste jest, że doświadczeni pracownicy powinni być doradcami, „magazynami wiedzy” w wielu przedsiębiorstwach.

Ważnym krokiem ku politycznemu upodmiotowieniu ludzi starszych mogą być frakcje seniorów przy partiach politycznych. Skoro każda partia polityczna ma swoją młodzieżówkę, dlaczego nie może mieć swojej „starówki”? Statutowej partyjnej struktury o uprawnieniach frakcji?

Każda taka „starówka” powinna wybierać swojego lidera, który powinien zasiadać w kierownictwie partii. Skoro wiele partii ma już w statutach zapisany parytet płci przy układaniu list wyborczych, to dlaczego seniorzy nie mieliby mieć prawa do takiego parytetu? Do zagwarantowanej swojej puli miejsc na listach wyborczych, zwłaszcza puli miejsc uważanych za biorące?

W polskich mediach często można znaleźć pogardliwe krytyki Sejmu i Senatu za mały udział w nich ludzi młodych. Ale dlaczego polski parlament ma się przymusowo odmładzać? Dlaczego szczególną wartością ma być młody wiek? A nie posiadane doświadczenie zawodowe i polityczne?

Czemu tylko reprezentacja młodych w parlamencie ma zagwarantować młodym celną i skuteczną realizację ich interesów? To przecież starzy, którzy przeszli już etap życiowej młodości, są świadomi, co wtedy było im najbardziej potrzebne. Wiedzą, jakie popełnili błędy, przed którymi warto teraz młodych ostrzec. Poza tym, znając polskie realia, zanim w pełni zostaną zrealizowane programy dla starszych, kolejne roczniki młodych się zestarzeją.

Najwspanialsi mistrzowie holenderskiego malarstwa malowali portrety ludzi starszych. Potrafili wydobyć ich ukryte piękno. Dlaczego polscy politycy tego nie potrafią?

Czas najwyższy dać w naszym kraju więcej szans ludziom starszym. Czas na lewicową „starówkę”!

Starość może być twórcza. Może być wielką radością. Ale pod jednym warunkiem. Starość nie może oznaczać samotności.

Piotr Gadzinowski jest kandydatem Lewicy w wyborach do Sejmu w Warszawie. Lista nr 3, miejsce 5.

Fot. archiwum prywatne

Wydanie: 2023, 39/2023

Kategorie: Felietony, Piotr Gadzinowski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy