Czy polski kapitalizm ma ludzką twarz?

Czy polski kapitalizm ma ludzką twarz?

Aleksander Gudzowaty, biznesmen, dyrektor Bartimpeksu W Polsce w ogóle nie ma jeszcze kapitalizmu. Na razie jesteśmy na drodze do kapitalizmu, czemu jednak przeszkadzają ograniczenia wolności na rynku, zmieniające się przepisy, a nawet restrykcje i ingerencja polityków w sprawy gospodarcze. Z jednej strony premier opowiada, że nie spotyka się z biznesmenami, ale z drugiej wiadomo, że robi to wybiórczo, bo ta zasada nie wszystkich dotyczy w równym stopniu. Moim zdaniem biznes nie ma wpływu na politykę, chyba że chodzi o działalność kryminogenną. Są dwa poważne zarzuty wobec polityków. Nie stymulują rozwoju gospodarczego, nie zabiegają o nowe rynki, ale zajmują się wyłącznie rozdziałem. Nie umieją stworzyć przychylnego klimatu dla Polski za granicą, bo minister spraw zagranicznych należy do kategorii żółtodziobów. Kiedy stworzy się u nas prawdziwy kapitalizm, będzie na pewno lepiej, bo kapitalizm polega na wytwarzaniu, a nie blokowaniu i rozdziale. Nie może być niechęci do kapitału. Zmiany nastąpią dopiero wówczas, gdy obecnych polityków w 100% zastąpią nowi, gdyż ci, którzy są, zupełnie się do tego nie nadają. O. Tomasz Dostatni, dominikanin, prezes Fundacji „Ponad granicami” Ciągle za mało ma tę ludzką twarz w rozumieniu troski o drugiego człowieka. Odnoszę to nie tyle do polskiego kapitalizmu, ile do naszej społecznej wrażliwości. Kiedy ostatnio spadły wielkie śniegi, byłem akurat w Czechach, w Pradze i uderzyło mnie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 05/2010, 2010

Kategorie: Pytanie Tygodnia