Desperaci bronią Morawieckiego

Desperaci bronią Morawieckiego

Popieranie obozu władzy coraz częściej wymaga zatykania nosa. Zapachy powalają. Słowa też. Choćby te Piotra Zaremby, który w „Polsce The Times” postawił śmiałą tezę, że na taśmie z premierem „nie ma niczego, co by uzasadniało twierdzenie, że jest jakaś afera Morawieckiego”. Śmiała to teza. Można by nawet powiedzieć, że desperacka. Rozumiemy obronę premiera dobrodzieja, ale czy nie można by tego robić choć troszkę inteligentniej? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 42/2018

Kategorie: Aktualne, Przebłyski