Drukarz to brzmi dumnie

Drukarz to brzmi dumnie

Związek Zawodowy Poligrafów działa już od ponad 150 lat. Niewiele organizacji i instytucji ma u nas aż tak długą historię

W Polsce jesteśmy najstarszym w ogóle związkiem zawodowym. Przetrwaliśmy zabory, dwie wojny światowe, stan wojenny. W Europie tylko jeden związek z branży poligraficznej, na Węgrzech, jest starszy od naszego, o siedem lat – mówi przewodnicząca Czesława Sońta.

Branża ma nie tylko bogate tradycje, ale i ogromne znaczenie, bo trudno sobie przecież wyobrazić życie bez druku. Polski rynek poligraficzny należy zaś do największych w Europie. Dlatego na jubileusz 150-lecia, który miał miejsce w Warszawie 1 i 2 czerwca, przybyły delegacje związkowe z wielu krajów Europy (w tym z Ukrainy) i nie tylko; byli też przedstawiciele polskich i zagranicznych firm poligraficznych, a także liczni goście ze świata polityki, nauki i kultury. Honorowy patronat nad jubileuszem objął prezydent Andrzej Duda.

W XIX w. drukarze stanowili najlepiej wykształconą i zorganizowaną część klasy robotniczej na ziemiach polskich. W archiwach Związku Zawodowego Poligrafów zachowała się księga Towarzyszy Sztuki Drukarskiej w Krakowie z 1850 r. Zawiera ona m.in. informacje o zawiązaniu Kasy Składkowej oraz o udzielanych przez tę kasę zapomogach i pożyczkach. Drukarze zorganizowali pierwszy w Galicji strajk, który w styczniu 1870 r. zakończył się zwycięstwem i podwyżkami płac. Na fali tego sukcesu w tymże roku powstał Związek Zawodowy Drukarzy i Zawodów Pokrewnych, którego kontynuatorem jest Związek Zawodowy Poligrafów (jubileusz 150-lecia przesunięto z powodu pandemii). W 1872 r. zaczął się ukazywać dwutygodnik „Czcionka” – pierwsze na naszych ziemiach pismo związkowe.

Wciąż mamy co robić

– Relacje między dziennikarzami i towarzyszami sztuki drukarskiej były zawsze bardzo bliskie. Dla mnie mają osobistą nutę z czasów, gdy byłem dziennikarzem, redaktorem naczelnym „itd”, a później „Sztandaru Młodych”. Trudno zapomnieć nocne wizyty w drukarni, zwłaszcza gdy zachodziła konieczność zmiany jakiegoś tekstu w ostatniej chwili. Wynalazek Gutenberga znajduje się na krótkiej liście dokonań, które spowodowały najgłębsze i nieodwracalne przekształcenia życia ludzi – mówił Aleksander Kwaśniewski podczas uroczystości jubileuszowych. Dziś przełomem na miarę Gutenberga jest sztuczna inteligencja.

– Chat GPT w ciągu pierwszych dwóch miesięcy zdobył 100 mln użytkowników, w maju miał 1 mld wejść dziennie. Najpopularniejszy dotychczas TikTok potrzebował dziewięciu miesięcy na 100 mln użytkowników. Środowisko poligraficzne jest bardzo narażone na zmiany, które już następują: możliwość kreowania i przekazywania przez maszyny myśli i tekstów – dodał były prezydent. Odniósł się też do bieżącej polityki. Podkreślił konieczność dalszego wspierania Ukrainy: – Agresja rosyjska na Ukrainę nie miała żadnego uzasadnienia, lecz cel wyłącznie imperialny. Putin chce mieć całą Ukrainę w swoich rękach. Dlatego bardzo ważna jest solidarność z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi. A na koniec Aleksander Kwaśniewski wezwał do zatrzymania coraz głębszego regresu demokracji w Polsce: – Trzeba temu w październikowych wyborach powiedzieć „stop”!

– Dzisiejsza poligrafia to nowoczesna, multidyscyplinarna dziedzina techniki, oparta na przemyśle powiązanym ze sztuczną inteligencją, wykorzystywaną do tworzenia różnych treści. Bardzo trudno rozpoznać, czy są one tworem ludzkiego umysłu, czy kodem cyfrowym generującym tekst. W poligrafii coraz częściej będziemy wspomagać procesy produkcyjne zasobami sztucznej inteligencji. Kształcimy poligrafów od wielu lat, rynek chłonie naszych absolwentów, jeszcze zanim ukończą studia. Poligrafia zawsze będzie istotną częścią gospodarki – przewidywał prof. Tomasz Chmielewski z Zakładu Technologii Poligraficznych Politechniki Warszawskiej, dziekan Wydziału Mechanicznego Technologicznego PW.

Podczas jubileuszu przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP oraz resortów kultury i edukacji odczytali listy gratulacyjne od prezydenta Dudy, wicepremiera Glińskiego i ministra Czarnka. Zasłużonym działaczom wręczono Złote Gryfy (od Związku Zawodowego Poligrafów) i odznaki „Zasłużeni dla polskiej poligrafii” (od Polskiej Izby Druku). Przewodnicząca Czesława Sońta i Leszek Wierzbowski z Krajowej Rady Związku Zawodowego Poligrafów zostali uhonorowani Brązowymi Krzyżami Zasługi.

– W latach 2009-2019 branża poligraficzna notowała rokroczny wzrost o 4%. Pandemia oraz zmiany w przepisach spowodowały jednak pewne pogorszenie sytuacji. Wzrosły koszty, firmy są w nieco słabszej kondycji finansowej, ale nie planują zmniejszania zatrudnienia, a przychody branży nie spadają – wskazał Jacek Kuśmierczyk, współautor raportu o rynku poligraficznym w Polsce i prezes Polskiej Izby Druku.

Na polski rynek poligraficzny wpływa też wojna w Ukrainie. Co prawda w kwietniu 2023 r. produkcja była prawie o jedną trzecią wyższa niż w styczniu 2020 r., ale w porównaniu z kwietniem ub.r. spadła o 5%. Wciąż jest to jednak rynek pracownika. Poziom bezpieczeństwa utrzymania miejsc pracy jest wysoki, bo poligrafia stale potrzebuje specjalistów, a wynagrodzenia rosną. Sukcesem Związku Zawodowego Poligrafów było doprowadzenie do podpisania korzystnych układów zbiorowych w polskich zakładach dwóch wielkich koncernów poligraficznych: amerykańskiego WestRock i irlandzkiego Smurfit Kappa. Wydawać się może, że w tej sytuacji związek nie bardzo już ma o co walczyć. Jednak ma o co.

– Ludzie powinni godziwie zarabiać w całej polskiej branży poligraficznej, a niestety nie wszędzie tak jest. Pracuje w niej ponad 130 tys. osób, do naszego związku należy kilka tysięcy. Chcemy, żeby było ich kilkanaście tysięcy – mówi Czesława Sońta. Kiedyś należała do Solidarności, podczas jednego z protestów w stanie wojennym pobito ją i zatrzymano na 48 godzin. Pracowała w Domu Słowa Polskiego, największej drukarni w Polsce, zamkniętej w 2010 r. i całkowicie wyburzonej, potem w dużej spółdzielni poligraficznej Samopomoc Inwalidzka (także już nieistniejącej). W 2005 r. została sekretarz wykonawczą Związku Zawodowego Poligrafów, a w roku 2009 po raz pierwszy wybrano ją na przewodniczącą całego związku. W poligrafii pracują jej mąż i obaj synowie, a wnuczka chodzi do technikum poligraficznego.

W patchworkowym ustroju

Niezależnie od niezłej sytuacji pracowników branży poligraficznej ich związek zawodowy na pewno będzie mieć pole do działania. Prof. Juliusz Gardawski, kierownik Katedry Socjologii Ekonomicznej Szkoły Głównej Handlowej, w wykładzie o roli związków zawodowych powiedział, że w polskim kapitalizmie, nazwanym przez profesora patchworkowym, czyli niedookreślonym, ze słabymi, niejasnymi fundamentami instytucjonalnymi, związki mają większe możliwości manewru, jeśli są dobrze kierowane – a na ogół są. – W tym patchworkowym kapitalizmie istnieje przestrzeń, której wypełnienie zależy i będzie zależeć od mądrości elit związkowych. Mogą one osiągać dodatkowe efekty, doprowadzając do porozumień między kapitałem a pracą. W słabym układzie instytucjonalnym związkowcy są zdolni zdziałać więcej – stwierdził prof. Gardawski, zwracając uwagę na potrzebę lepszej edukacji pracowników, co powinno być ważnym zadaniem związków zawodowych.

A z tym jest problem, bo jak stwierdzono podczas panelu poświęconego inwestycjom w rozwój kapitału ludzkiego w branży poligraficznej, mało młodych ludzi wybiera studia poligraficzne, jeszcze mniej studentów chce pracować na uczelni, kadra naukowa się starzeje, nie ma kto uczyć przyszłych poligrafów. Związek zawodowy pomaga, np. nagradzając najlepszych absolwentów szkół poligraficznych. Nauczyciele z tych szkół uciekają jednak do drukarni, gdzie zarabiają dużo więcej.

– Kwestia kształcenia kadr dla polskiej poligrafii to sprawa fundamentalna i wspólny interes związku zawodowego oraz przedsiębiorców. Niedostatecznie sprawne kształcenie zawodowe, w którym nie biorą udziału pracodawcy i pracownicy, opóźnia osiągniecie przez młodych ludzi samodzielności materialnej. Dobrze funkcjonujący i wypromowany system szkolenia zawodowego zapewniałby im natomiast samodzielność niemal natychmiast – podsumował panel Jacek Kuśmierczyk.

By do tego doprowadzić, uczestnicy jubileuszu podpisali 20-punktową „Deklarację woli wspierania rozwoju oraz promocji systemu edukacji zawodowej w branży poligraficznej”, zawierającą konkretne i słuszne propozycje. Oby deklaracja przełożyła się kiedyś na praktyczne działania.

– W kształceniu zawodowym w branży poligraficznej mamy obecnie ok. 20 tys. uczniów – poinformował dyrektor Piotr Bartosiak z resortu edukacji. Być może ta liczba się zwiększy, jeśli powstaną branżowe centra umiejętności, nad którymi pracuje ministerstwo.

Warto też zwrócić uwagę na rozwiązania niemieckie, omówione przez Huberta Steffana z koncernu DuPont. Nauka w szkole zawodowej trwa do trzech lat, prawie 70% czasu uczeń spędza w firmie, zapoznając się w praktyce z zawodem. Na teorię przypada niewiele ponad 30%. Niemiecki system kształcenia dualnego jest w Polsce znany od lat, ale z wielu powodów, zarówno organizacyjnych, jak i charakterologicznych, wydaje się niemożliwy do szerszego zastosowania w naszych warunkach.

Setka dla Kuronia

Związki zawodowe powinny dobrze reprezentować zatrudnionych, co nie jest łatwe, jak bowiem wskazała Izabela Niziołek z firmy Heidelberg, dziś na rynku pracy są co najmniej cztery zróżnicowane pokolenia pracowników: baby boomers (inaczej silversi) – urodzeni w latach 1946-1964; pokolenie X (lata 1964-1980) oraz Y (milenialsi) – urodzeni pomiędzy 1980 a 1995 r. – Milenialsi do niedawna uważani byli za najgorsze pokolenie do rekrutowania i pracy. Ale teraz mamy jeszcze pokolenie Z, najmłodsze, urodzone po 1996 r. Każda z tych czterech generacji ma inne potrzeby i oczekiwania i z każdą trzeba umieć sobie radzić, żeby nie stracić tych pracowników. Dzisiaj nie wystarczy przyzwoite podstawowe wynagrodzenie – podkreśliła prelegentka.

Szczególny moment jublileuszowej uroczystości stanowiło wystąpienie gości z Ukrainy. Mówili oni o wspólnych początkach ruchu związkowego towarzyszy sztuki drukarskiej. – W 1772 r. we Lwowie przy ulicy Łyczakowskiej otworzył drukarnię Antoni Piller. Jej pracownicy założyli stowarzyszenie pomocy wzajemnej, co mogło być pierwszym krokiem do stworzenia związku zawodowego drukarzy w Polsce. Dziś budynki tej drukarni są częścią Ukraińskiej Akademii Drukarstwa – powiedział Jarosław Uhryn, prorektor tej uczelni.

– Udział w jubileuszu 150-lecia wzmacnia naszą współpracę, zwłaszcza że oba narody są spokrewnione. Dziękujemy za wsparcie materialne i moralne udzielone nam podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę, za wysiłki, za czas poświęcany dla naszego i waszego, wspólnego zwycięstwa – dodał prof. Bohdan Durniak, rektor Ukraińskiej Akademii Drukarstwa.

Życzenia z ekranu złożyła Christy Hoffman, sekretarz generalna UNI Global, światowej federacji związkowej, do której należy Związek Zawodowy Poligrafów. Natomiast już osobiście – szefowie organizacji związkowych drukarzy z Węgier, Słowenii, Izraela (po polsku, bo urodził się u nas), Portugalii, Holandii i Turcji, a także Daniel Fernandez, dyrektor oddziału zrzeszającego związki zawodowe branży poligrafii i opakowań. Wskazał on, że rolą związków jest zmiana niesprawiedliwego systemu redystrybucji, w którym zyski firm rosną powyżej inflacji, a zarobki pracowników realnie spadają.

Warto przypomnieć Czytelnikom, że pod koniec lat 70. w polskich kinach pokazywano radziecki film „Setka dla kurażu”. W repertuarze kinowym jak najbardziej legalnej gazety, jaką było „Życie Warszawy”, drukarze dokonali zmiany. Napisali: „Setka dla Kuronia”, co dobrze świadczyło o ich poczuciu humoru i odwadze cywilnej.

Niezwykłym gościem jubileuszu był, owacyjnie witany, 95-letni kpt. Juliusz Kulesza, jeden z dwóch żyjących członków powstańczej obsady gmachu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, stanowiącego redutę Starówki. Kpt. Kulesza, grafik, autor książek o obronie PWPW, przed powstaniem był praktykantem w wytwórni (ówczesnej Staatsdruckerei). Pracowali tam także jego rodzice. – Ojciec był kierownikiem sortowni, a mama szeregową sortowniczką. Pewnego dnia mój tata wydał jej polecenie służbowe wyjścia za niego za mąż – żartował Juliusz Kulesza.

Wydaje się, że nie trzeba żadnych poleceń służbowych, aby Związek Zawodowy Poligrafów przez następne 150 lat działał tak skutecznie jak dotychczas.

Fot. Krzysztof Żuczkowski

Wydanie: 2023, 24/2023

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy