Dwie beatyfikacje

Dwie beatyfikacje

Jan Paweł II wyniósł na ołtarze Piusa IX, który za pomocą ekskomunik i armat bronił świeckiej władzy Kościoła i Jana XXIII, który otworzył Kościół na świat Prawdziwym arcydziełem równowagi nazwała część światowych mediów równoczesne beatyfikowanie w ostatnią niedzielę przez Jana Pawła II dwóch papieży, którzy stanowią bodaj największy kontrast w dziejach Kościoła. Z jednej strony – Pius IX, arystokratyczny konserwatysta, który bronił za pomocą ekskomunik i armat świeckiej władzy Kościoła. Z drugiej – Jan XXIII, wierny ludowi, z którego pochodził, inicjator II Soboru Watykańskiego, który otworzył Kościół na świat. Cognar i Maritain, dwaj wybitni współcześni teolodzy katoliccy, wskazują I Sobór Watykański, zwołany przez Piusa IX i II Sobór, zapoczątkowany przez Jana XXIII, jako wyraz dwóch przeciwstawnych tendencji w łonie Kościoła. Gdy w 1846 r. Giovanni Maria Mastai, ur. w 1792 r. w zubożałej rodzinie hrabiowskiej, zastąpił na Stolicy Piotrowej powszechnie nie lubianego konserwatystę Grzegorza XVI, mieszczaństwo i lud rzymski powitały go z entuzjazmem. Bezpośredniość kardynała w kontaktach z ludźmi, spontaniczność i niewątpliwe poczucie humoru przyjęto bowiem za objaw liberalizmu kardynała Mastai. Dlatego wybór stworzył nadzieje na zreformowanie dotkniętego biurokratycznym uwiądem Państwa Kościelnego i przełamanie jego wrogości wobec ruchów na rzecz wyzwolenia się spod dominacji Austrii i zjednoczenia państw włoskich w jeden organizm. Na początku swego pontyfikatu Pius IX dawał do zrozumienia, że jest po stronie tych, którzy pragną zmian. Nadszedł jednak rok 1848. Patrioci zażądali od papieża poparcia dla Konstytucji, tymczasem Pius IX wyobrażał sobie reformy zupełnie inaczej: jako pewne ulepszenie stosunków społecznych w duchu kościelnego paternalizmu. Nie wystąpił też przeciwko Austrii, oświadczając, że wojsko Państwa Kościelnego nie może prowadzić wojny przeciw katolickiej monarchii. Z jednej strony, rozwiane złudne nadzieje, związane z papieżem, z drugiej zaś – rosnąca obawa Piusa IX i jego doradców przed radykalizmem włoskich rewolucjonistów doprowadziły do dramatycznego narastania konfliktu. Jego kolejne etapy to ucieczka papieża z Rzymu po proklamowaniu w 1848 r. Republiki w stolicy Państwa Kościelnego i obłożenie jej ekskomuniką, powrót papieża w 1850 r. do Rzymu, który na jego wezwanie zajmują wojska francuskie, odmowa paktowania z wojskami Zjednoczonego Królestwa Włoskiego i wreszcie upadek Państwa Kościelnego po zajęciu Rzymu w 1870 r. przez włoskich żołnierzy, przeciwko którym wojska papieskie użyły artylerii. Na znak protestu Pius IX zamknął się w Watykanie, który wraz z Lateranem i dzisiejszą letnią rezydencją papieży w Castel Gandolfo Republika oddała do jego dyspozycji. Odtąd papieże uważali się za “więźniów Watykanu”, którego żaden z nich ani razu nie opuścił aż do roku 1929, kiedy to Stolica Aspostolska zawarła Pakt Laterański z Benito Mussolinim. Zwołany przez papieża w 1869 r. I Sobór Watykański doprowadził do ukoronowania narastającego wśród większości europejskiej hierarchii kościelnej dążenia do umocnienia roli papiestwa w kierowaniu Kościołem. Sobór prawie jednomyślnie przyjął tekst konstytucji dogmatycznej o Kościele “Pastor Aeternus” (“Pasterz wiekuisty”), w której wyłożono naukę o prymacie i nieomylności papieży. Głosi ona m.in.: “Definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra, określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności, dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła, posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał, aby Kościół Jego był obdarzony w definiowaniu wiary i moralności”. To, co Pius IX uważał za swą największą klęskę, tj. utratę władzy doczesnej i Państwa Kościelnego, stało się w ocenie historyków źródłem sukcesu jego pontyfikatu. Świadom swej klęski politycznej, skoncentrował się bowiem na umacnianiu Kościoła od wewnątrz. Doprowadził do odrodzenia zakonów poprzez scentralizowanie administracji zgromadzeń zakonnych i utworzenie wielu nowych. Na okres jego pontyfikatu przypadła dynamiczna ekspansja katolicyzmu w obu Amerykach. Być może jednak tym, co przesądziło o beatyfikacji, było ogłoszenie przez Piusa IX w 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Koronacja cudownej figury Matki Bożej w Lourdes stała się z jego nakazu ogromnym przedsięwzięciem. Sam Pius IX kończył pontyfikat w poczuciu klęski. Podsumowując go, ks. prof. Zygmunt Zieliński z KUL-u wskazał jako najbardziej negatywne następstwa pontyfikatu to, iż “Kościół na płaszczyźnie społecznej znalazł się w pewnej próżni”. W jego zasięgu pozostały

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 36/2000

Kategorie: Kościół