Edward Linde-Lubaszenko – kocur samotnik

Edward Linde-Lubaszenko – kocur samotnik

CHARAKTER (Z) PISMA

Nawet ulubione narzędzie pisarskie jest kluczem do tajemnic osobowości. Pióro wybierają esteci, osoby konwencjonalne i konserwatyści. Wiele zdradza też sposób zagospodarowania kartki. Pan Edward pozostawił wyważony margines wokół całego tekstu, co dowodzi jego wrodzonej elegancji. Druga linijka sięga dalej niż pierwsza, zaś podpis – jeszcze dalej. To znak, że skrada się do ludzi jak kot, jest czujny i spodziewa się najgorszego – pragnie mieć grono bliskich przyjaciół, ale kłopot w tym, że nikomu nie wierzy (litery „n” w formie ni to girland, ni to arkad) – często wycofuje się ze znajomości, obawiając się rozczarowań (linijki opadają w dół). Pisze płynnie i wprawnie, ze sporym naciskiem. Ma zatem silną psychikę i mocny charakter, zna swoją wartość, chce być samodzielny, niezależny i konkretny. Litery kreśli skrupulatnie: woli pracować, odnawiać lub grzebać się w projektach, byle tylko nie siedzieć bezczynnie i nie prowadzić głupich pogaduszek. Plotki wydają mu się bezsensowne, zaś rozmowy o niczym nie tylko go nudzą, ale wprawiają w zażenowanie, napawając lękiem. Pisze skromnie, unikając gwałtownych ruchów. Taki też bywa w życiu: inteligentny, głęboko i logicznie myślący – niezmordowanie dąży do doskonałości, przejawiając duże zdolności filozoficzne. Uwielbia wszystko, co piękne („E”, „L”). Szlachetny i uczciwy – podpisuje się imieniem i nazwiskiem, „po królewsku”, czyli najzwyczajniej…

Wydanie: 2004, 22/2004

Kategorie: Sylwetki
Tagi: Jerzy Danton

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy