Ojciec Gabriele Amorth jest najgroźniejszym przeciwnikiem diabła w Europie Jest jedynym egzorcystą świata, który pracuje przez siedem dni w tygodniu, nawet w Wigilię i Wielkanoc. Przeprowadził ponad 70 tys. egzorcyzmów w ciągu 21 lat. Nie wie jednak, ilu opętanym osobom pomógł wyzwolić się od szatana. Często bowiem potrzeba wielu obrzędów, aby zmusić piekielnego demona do ucieczki. Niestrudzony ksiądz opowiada, że kiedy był młodszy, wypędzał diabła 15-16 razy dziennie. Teraz też stara się, jeśli tylko siły pozwalają. Terminy ma zajęte na dwa miesiące z góry. 83-letni ojciec Gabriele Amorth jest najgroźniejszym pogromcą szatana w Europie. Jego książki zostały przetłumaczone na 21 języków, w tym na polski. Od 1986 r. oficjalnie pełni urząd egzorcysty archidiecezji rzymskiej, czyli także papieskiego. Jest przekonany, że w Watykanie działają sekty satanistyczne oraz złowrogie demony. Diabeł upodobał sobie sławne miejsca kultu chrześcijańskiego, takie jak Rzym czy Lourdes. Nie wiadomo, z jakiej przyczyny, ale głównym matecznikiem Lucyfera i jego sprzymierzeńców w Włoszech jest jednak Turyn. Urodzony w Modenie w rodzinie prawników Gabriele Amorth jest poważnym człowiekiem. Jako 18-latek dołączył do partyzantów walczących z hitlerowcami i został odznaczony za odwagę. Po wojnie wstąpił do seminarium, przyjął święcenia kapłańskie, ukończył studia teologiczne i prawnicze. Mianowany pomocnikiem słynnego egzorcysty, ojca Candida Amantiniego, uczył się po jego okiem przez sześć lat. Ojciec Amorth twierdzi, że była to prawdziwa łaska Boża, w Kościele bowiem prawie nie ma już bowiem doświadczonych egzorcystów, którzy mogliby przekazać wiedzę swym następcom. Przez wieki historii chrześcijaństwa diabeł, gubiciel dusz, odgrywał w nim ogromną rolę – trwożył wiernych w kazaniach, traktatach teologicznych, kościelnych przedstawieniach, uważany był za rzeczywistość realną i złowrogą. Ale w XX w., zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, szatan stał się dla nowoczesnego Kościoła sprawą wstydliwą. Wielu jest skłonnych jeszcze wierzyć w Boga, lecz w Lucyfera – już nie. Liczni teolodzy czy nawet biskupi gotowi są uznać diabła najwyżej za abstrakcyjną ideę zła. Szatan – to przecież pachnie zabobonami i najbardziej mrocznym średniowieczem. Ojciec Amorth stanowczo odrzuca takie poglądy – uważa je za herezję. Kościół nie może przecież wyrzec się szatana, który jako realny, inteligentny, wrogi Bogu i ludziom byt występuje w Piśmie Świętym. Czyż sam Jezus nie był kuszony przez szatana? Czyż, według Ewangelii św. Łukasza, Chrystus nie uzdrowił w Gerazie człowieka opętanego przez legion demonów? Jezus pozwolił proszącym o to duchom nieczystym wstąpić w stado świń – cała trzoda ruszyła wtedy pędem do jeziora i utonęła. Ale Gabriele Amorth odradza młodym egzorcystom tego rodzaju postępowanie. W 1971 r. ojciec Candido egzorcyzmował pewnego sędziwego wieśniaka w Umbrii i polecił duchowi nieczystemu, aby wstąpił w świnię. Rolnik został uzdrowiony, lecz wieczorem dotychczas zawsze spokojna maciora zaatakowała i zagryzła gospodynię. Doszło do procesu w Perugii, podczas którego padre Candido musiał wystąpić jako świadek. To przykład, że nie wolno nie doceniać szatana, zbuntowanego anioła, który, jak zaświadcza święty Piotr w swoim I Liście (5,8), „krąży, jak ryczący lew i szuka, kogo by pożreć”. Aby wzmocnić szeregi przeciwników diabła, ojciec Amorth założył Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów, którym kierował przez 15 lat. Obecnie jest honorowym, dożywotnim przewodniczącym Stowarzyszenia. Wiadomo, że Jan Paweł II przeprowadził podczas swej kapłańskiej posługi co najmniej jeden egzorcyzm. Ale papież z Polski nie chciał, aby o kapłanach pogromcach diabła mówiło się zbyt wiele. Dlatego nie pozwolił egorcystom na zorganizowanie Światowego Kongresu w Watykanie. Ale też nie zgodził się na prośby licznych postępowych biskupów, aby położyć kres działalności egzorcystów w Rzymie. Ojciec Amorth jest pewien, że ze strony obecnego, konserwatywnie nastawionego papieża może się spodziewać jeszcze większego wsparcia. Watykan jest bowiem zaniepokojony szerzeniem się satanizmu poprzez media, muzykę rockową i internet. „Dzięki Bogu, mamy papieża, który zdecydował się stawić czoło pochodowi diabła. Na szczęście Benedykt XVI wierzy w istnienie zła i w zagrożenie z jego strony, od czasu, gdy był przewodniczącym Kongregacji Nauki Wiary. Obecnie biskupi są zobligowani utrzymywać egzorcystów w swych diecezjach. Ale zbyt
Tagi:
Jan Piaseczny









