Ekologia i Przegląd

Środowisko bez granic Parlamentarzyści z Europy spotykają się, by działać na rzecz zrównoważonego rozwoju Rozmowa z Iloną Graenitz, dyrektorem organizacji Globe EU i Globe Europe ILONA GRAENITZ jest dyrektorem Globe EU  i Globe Europe. Była  członkiem Globe EU jako socjaldemokratyczna deputowana do parlamentu Austrii. Obecnie jest emerytowanym politykiem. – Kieruje pani aż dwiema organizacjami, związanymi z ochroną środowiska. – Pierwsza była jednak Globe EU, powstała w 1989 roku. Globe Europe jest młodsza i obejmuje zakresem swojego działania już nie tylko kraje Unii Europejskiej, ale prawie wszystkie państwa naszego kontynentu, łącznie z bałtyckimi, bałkańskimi, Ukrainą i Białorusią. – Słowo „Globe” oznacza po prostu Ziemię? – Nie. To skrót od angielskiej nazwy Global Legislators Organisation for Balanced Environment (Światowa Organizacja Parlamentarzystów na rzecz Zrównoważonego Środowiska – przyp. B.G.). I Globe EU, i Globe Europe zrzeszają parlamentarzystów, którzy uważają, że dbałość o środowisko i współpraca ponad granicami w tej dziedzinie stanowią niezbędny element racjonalnej polityki. W obu organizacjach działa łącznie ponad 500 takich osób, a wspomagają ich setki ludzi bez mandatu parlamentarnego, ale głęboko zainteresowanych ekologią. Mamy taki przykład także w Polsce. Ponieważ wasi posłowie, przynajmniej w części, zmieniają się po każdej kadencji, wielką pomocą służy nam w Warszawie pracownik kancelarii Sejmu, Marian Sobolewski. To on dociera, najpierw z informacją o Globe EU, a teraz także Globe Europe, do deputowanych, ułatwia przyłączenie się do nas. – Czy w Polsce Globe Europe ma wielu członków? – Myślę, że naprawdę sporo. Współpracuje z nami regularnie dziewięciu posłów. Są wśród nich takie postaci jak: Radosław Gawlik, Czesław Śleziak, Jan Rzymełko, Stanisław Żelichowski. Już w najbliższym czasie zorganizujemy w Warszawie konferencję poświęconą działaniom na rzecz energii odnawialnej. – Jaki jest wasz główny cel działania? – Chodzi o wsparcie przedsięwzięć na rzecz zrównoważonego rozwoju naszej cywilizacji i współpracę w dziedzinie ochrony środowiska. Taka idea przyświecała nam od samego początku, czyli od powołania w 1989 roku przez kilku eurodeputowanych i dwóch członków amerykańskiego Kongresu tzw. grupy konsultacyjnej w sprawie środowiska oraz ochrony zwierząt. Szybko doszliśmy do wniosku, że konieczne jest powołanie stałego forum wymiany poglądów i informacji na temat zamierzeń w dziedzinie ekologii w skali ponadnarodowej, bo środowisko nie zna granic. Dlatego spotykamy się regularnie, organizujemy konferencje tematyczne, szukamy legislacyjnych i politycznych sposobów, by Ziemia pozostała jak najmniej dotknięta zanieczyszczeniem środowiska. Nie zawsze udaje nam się od razu zapobiec złu, ale prowokujemy dyskusje, których inni politycy nie mogą już uniknąć. Część naszych członków awansuje, np. jeden z fińskich deputowanych został ministrem ochrony środowiska, inny będzie kierował pracami specjalnej grupy ONZ, zajmującej się walką z ekologicznymi zagrożeniami w byłej Jugosławii. – Jak zaczęła się współpraca Globe EU z deputowanymi z innych państw naszego kontynentu? – Od kampanii pod hasłem „Europa naszym wspólnym ogrodem”, którą zorganizowaliśmy w 1992 roku. Okazało się, że w państwach dopiero budujących demokrację jest wielu parlamentarzystów świadomych potrzeby współpracy w tej dziedzinie. Od tego czasu Globe Europe zajęła się wieloma innymi sprawami. Ostatnio, w czerwcu, odbyła się w Budapeszcie duża konferencja poświęcona ochronie środowiska w krajach naddunajskich – konkretnie w dorzeczu Dunaju. – A co wewnątrz samej Unii Europejskiej? – Pracujemy przede wszystkim nad ostatecznym wprowadzeniem w życie tzw. konwencji z Aarhus, która zobowiązuje rządy unijne do zapewnienia obywatelom nieskrępowanego dostępu do informacji na temat stanu środowiska. Pracowaliśmy od lat, by taka konwencja została przyjęta, a teraz nasi deputowani działają na rzecz jej ratyfikacji w parlamentach narodowych. Byłoby dobrze, gdyby konwencję z Aarhus przyjęły także kraje, które na razie nie należą do Unii. Dostęp do informacji to podstawa każdego demokratycznego systemu. Od kilku lat wiele uwagi poświęcamy też zmianom klimatycznym w świecie i samej Europie, a także pracom, które mają odpowiedzieć, jakie działania trzeba podjąć w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń do atmosfery. – Zajmujecie się czymś więcej niż naprawianiem już powstałych w środowisku szkód? – Oczywiście. Dlatego myślimy nad ochroną ekologicznego rolnictwa w wielu krajach, m.in. w Polsce. Propagujemy zalety energii odnawialnej, bo w Europie –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 30/2001

Kategorie: Ekologia
Tagi: Nr 15 (34)