Eksperci dworscy

Eksperci dworscy

Prawo i obyczaje Władza lubi podpierać się opiniami ekspertów. Tak było w okresie PRL-u i tak jest dzisiaj, bez względu na to, jaka formacja polityczna jest aktualnie przy władzy. W okresie przed 1989 r. władza zwana ludową chętnie posługiwała się ekspertami cieszącymi się zaufaniem decydentów politycznych w procesie tworzenia projektów ustaw. Formalnie byli to ludzie niezależni, niepozostający w stosunkach zależności służbowej od władzy politycznej (m.in. uczeni akademiccy). W rzeczywistości jednak osoby te nie miały swobody niezależnego formułowania swych opinii, gdyż działały pod presją oczekiwań władzy. Dobierane były według kryterium lojalności wobec ustroju socjalistycznego. Posługiwanie się ekspertami wyłanianymi przez władzę spośród uczonych zatrudnionych w instytucjach państwowych kryje w sobie zawsze niebezpieczeństwo uprawiania dworskiej działalności eksperckiej. W 1972 r. pisał wybitny teoretyk prawa, prof. Z. Ziembiński o typie uczonego „usłużnie dostarczającego takich właśnie informacji, jakich sobie władza w danej chwili życzy, niezależnie od tego, czy on sam w prawdziwość tych informacji wierzy”. Dopiero w końcowym stadium PRL-u zaczęto zwracać uwagę na szkodliwość pleniącej się w polityce gospodarczej „dworskiej ekonomii”. Eksperci rządowi są z natury rzeczy skłonni do wydawania opinii wygodnych dla władzy. Ale również eksperci powoływani przez partie w pluralistycznym systemie ustrojowym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 27/2003

Kategorie: Opinie