Bezinteresowna miłość starszego pana czy spłacanie starych zobowiązań? Takie myśli burzą nam spokój, gdy głos zabiera prof. Zbigniew Lewicki. Amerykanista, któremu jest wszystko jedno, kto w USA rządzi, Obama czy Trump. Zawsze znajdzie dla nich dobre słowo. A o Trumpie nawet bardzo dobre. I to wtedy, gdy w trakcie konferencji o Iranie Amerykanie, ci od Trumpa, zrobili z nas kaczkę dziwaczkę. Wedle Lewickiego ta konferencja miała dużą wartość dla świata. Strat dla Polski Lewicki nie widzi. A my mamy też coś z oczami, bo widzimy Lewickiego, a słyszymy Pence’a i Pompeo.
Tagi:
Zbigniew Lewicki
Przecie Lewicki to pseudonim. A miejsce tego “profesora” jest w Izraelu. Tu jednak za swoje fałszywe wypowiedzi zbiera prawdziwe i duże pieniądze.