Euro zamiast złotówki

Euro zamiast złotówki

Nawet takiej partii jak Prawo i Sprawiedliwość Polacy mogą coś zawdzięczać. Bo co prawda, gdyby serio traktować tę nazwę, to prawdziwe jest w niej już tylko „i”, ma ona jednak duży wpływ na zachowanie społeczeństwa. Wystarczył przecież rok inkwizytorskich rządów tej partii, by znacząco przybyło zwolenników Unii Europejskiej. Relacje są tu dość oczywiste. Im mniej złudzeń co do prawdziwych intencji, uczciwości i kompetencji PiS, tym więcej sympatii dla Unii. Któż bowiem rządzi dziś w Polsce? Ci, którzy jeszcze tak niedawno, bo trzy lata temu, lamentowali nad niechybnym upadkiem narodu polskiego pod unijnym butem. Ci, którzy mnożyli listę krzywd, jakich doznamy po wstąpieniu do UE. Takie zarzuty pod adresem Kwaśniewskiego, Millera i SLD jak niszczenie narodu, wyprzedaż Polski, zniewolenie kraju i upadek wsi politycy prawicy wygłaszali nieustannie. Do opisu Unii i jej instytucji używali takich niebanalnych określeń jak szatańska, ateistyczna, masońska. Mimo to takich właśnie włodarzy społeczeństwo wybrało jesienią ubiegłego roku. Na szczęście otrzeźwienie przyszło dość szybko. Już wybory samorządowe dały sygnał, że wracają racjonalizm i fachowość. Na razie tylko na niektórych, choć znaczących obszarach, ale dobre i to. Bełkot antyunijny sprzed paru lat został odrzucony. Jeśli już 88% Polaków popiera członkostwo

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2006, 49/2006

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański