Gadu-Gadu z przyjaciółmi

Gadu-Gadu z przyjaciółmi

Internet jest znacznie częściej narzędziem podtrzymywania kontaktów z ludźmi, których już znamy, niż sposobem czy miejscem poznawania nowych Nie sprawdziły się obawy o to, że wirtualny świat całkowicie zastąpi tradycyjne kontakty międzyludzkie. Nie zrealizowały się też nadzieje na ogromne społeczności internetowe, nieznające granic geograficznych. Okazało się za to, że internet doskonale pomaga nam w utrzymywaniu codziennych relacji z innymi. Dowodzą tego raport PEW Internet &American Life Project z 2006 r. badający „The Strenght of Internet Ties” – siłę internetowych więzi oraz wyniki tegorocznego badania „Polacy i nowe technologie” dr. Dominika Batorskiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W ich przypadku chodzi jednak nie tyle o przeanalizowanie samego procesu komunikacji, w którym uczestniczą miliony użytkowników komputerów, ile raczej o jego wpływ na relacje między nimi. Jak to zwykle bywa przy wprowadzaniu wszelkich nowinek technicznych, także tym razem nie brakowało głosów, które ostrzegały nas przed zdominowaniem życia codziennego przez internet. Można było słyszeć głosy wróżące totalną marginalizację życia społecznego w przypadku korzystania z sieci. Po drugiej strony barykady znaleźli się zaś ci wszyscy, którzy z pojawieniem się nowego medium wiązali ogromne nadzieje. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Z badań dr. Batorskiego wynika, że blisko jedną trzecią wszystkich osób, z którymi komunikowaliśmy się za pomocą internetu w ciągu ostatnich siedmiu dni, stanowią rodzina, przyjaciele oraz bliżsi znajomi. Jedynie 5% ankietowanych przyznało, że kontaktowało się z osobami znanymi wyłącznie z sieci. – Te wyniki potwierdzają w sposób jednoznaczny tezę, że internet jest znacznie częściej narzędziem podtrzymywania relacji już istniejących, niż sposobem czy miejscem nawiązywania nowych. Liczba ludzi, którzy poznali kogoś przez sieć, a potem się z nimi spotkali, stanowi zaledwie kilkanaście procent użytkowników – komentuje dr Batorski. Okazało się też, że internet nie ma żadnego wpływu na to, ilu mamy znajomych. W gruzach legł zatem mit, że internautom łatwiej przychodzi nawiązywanie nowych znajomości. Na co internet ma wpływ – To, na co internet ma wpływ w tej chwili, to większa zdolność do podtrzymywania słabych relacji, które w normalnych okolicznościach zapewne by zanikły. Jednakże fakt ten zauważany jest dopiero w ostatnich latach – stwierdza autor badań. – Pełne obaw głosy sprzed 10 lat, które przestrzegały przed internetem, nie były wcale przesadzone – kontynuuje. Rzeczywiście było tak, że osoby komunikujące się ze sobą za pomocą internetu jednocześnie zapominały o dotychczasowych, normalnych kontaktach. – Obecnie jednak z sieci korzysta znacznie więcej osób niż kilkanaście lat temu. Wtedy komunikowaliśmy się głównie z ludźmi, którzy mieli dostęp do internetu, a to z kolei miało negatywny wpływ na codzienne relacje – tłumaczy socjolog. – Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej, ponieważ zasięg, a co za tym idzie dostępność internetu, niesłychanie wzrosły. A skoro coraz więcej naszych znajomych i przyjaciół ma do niego dostęp, to wykorzystujemy go do kontaktów właśnie z nimi – konkluduje. Zmieniły się także sposoby komunikowania przez internet. Pojawiły się komunikatory tekstowe i głosowe zawierające listy kontaktów i znajomych. Na tych listach znajdują się przecież osoby znane nam przede wszystkim spoza wirtualnej rzeczywistości. W dalszym ciągu jednak realnym zagrożeniem dla niektórych użytkowników sieci może być świadoma rezygnacja z kontaktów poza wirtualną rzeczywistością. Także tym razem dr Batorski uspokaja: – Sieć cały czas się rozwija. Pojawiają się coraz nowsze narzędzia komunikowania. Nie mamy już do czynienia jedynie z komunikacją tekstową, a znacznie częściej też i z głosową, niekiedy nawet wzbogaconą obrazem. W związku z tym nie należy się obawiać kontaktu z osobami znanymi jedynie poprzez internet. Socjolog przyznaje jednak, że jeżeli internauci nie decydują się na nowe możliwości i poprzestają jedynie na spotkaniach w sieci, może to doprowadzić do konkretnych problemów. – Chodzi o to, że takie osoby koncentrują się głównie na swoich uczuciach i emocjach, a przez to powstaje niebezpieczeństwo, że podobnych odczuć nie będą potrafili zauważyć po drugiej stronie. Ale będzie tak tylko w skrajnych przypadkach. Poznajmy się w sieci Wirtualna rzeczywistość stała się równie dobrym miejscem na poznanie innych osób jak restauracja, kino czy pub.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 41/2007

Kategorie: Media