Chcecie mnie rozliczyć? Popatrzcie na to, co napisałem, popatrzcie na to, co zagrałem. Robię to na najwyższym poziomie „Teraz rozumiem, po co to wszystko. Jestem pośrodku ciemnej i zimnej nocy. (…) Jestem tutaj. Skoro tak, daj mi latarnię, a jeśli proszę o zbyt wiele, daj iskrę, a postaram się ją rozpalić. Będę was szukał, gdyż obawiam się, że jest zbyt ciemno, byście mnie znaleźli. Mam przeczucie, że robiłem to już wielokrotnie, może więc i tym razem przypomnę sobie, którędy droga”, pisze Krzysztof Pieczyński w książce „Dom Wergiliusza”, wydanej w 2013 r. Ceniony aktor filmowy (m.in. „Dom”, „Życie Kamila Kuranta”, „Jezioro Bodeńskie”, „Pianista”, „Daleko od okna”, „Ziarno prawdy”) i teatralny, myśliciel, poeta, pisarz. Pełen wiary w człowieka krytyk rzeczywistości z Kościołem w roli głównej. Pan poszukuje. I się nie zgadza. – Poszukiwanie bierze się z głodu poznania. Bez głodu, pragnienia nie ma niczego nowego. Powiedzenie ludziom, by zaakceptowali świat, jakim jest, oznacza brak poszukiwań, brak rozczarowań, ale i brak rozwoju. Człowiek musi sam wejść na drogę poznania, zrozumieć mechanizmy przede wszystkim po to, by nie pozwalać sobą manipulować. Jest bardzo wiele dróg. Wiem od pana kolegów z PWST, że uchodził pan jako student za osobę niepokorną. Inni mówią: