Giertych, odejdź!

Giertych, odejdź!

Rośnie w siłę ruch sprzeciwu wobec Romana Giertycha. Czy grozi nam nowa studencko-uczniowska rewolta? Pojawienie się Romana Giertycha na fotelu ministra edukacji stanowiło pewien precedens, bo pierwsze protesty zaczęły się już kilkanaście godzin po nominacji dla lidera LPR. Organizatorzy Studenckiego Marszu Antygiertychowego w Warszawie, dwoje studentów historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim, Andrzej Pałys i Justyna Dziewota-Jabłońska, zaprosili do udziału w proteście różne nieformalne grupy studentów, wykładowców i uczniów. Na manifestację przyszło ok. 2 tys. osób, w tym przedstawiciele wszystkich młodzieżówek partii opozycyjnych: PD, SLD, SdPl, Zielonych 2004, z wyjątkiem młodzieżówki PO, która w tym czasie próbowała się zbliżyć do młodych PiS-owców. – To była największa studencka polityczna demonstracja uliczna od 1989 r. – twierdzi Filip Ilkowski, pacyfista oraz aktywny uczestnik wielu protestów antygiertychowskich. Czy oburzenie społeczne wywołane mianowaniem ministra edukacji jest rzeczywiście tak potężne, aby skłonić rządzących do ustępstw? Czy powstający ruch sprzeciwu wobec wprowadzenia do rządu skrajnego nacjonalisty jest w stanie zmienić sytuację polityczną w kraju? Bez Giertycha Po warszawskim marszu 9 maja uruchomiła się lawina protestów studencko-uczniowsko-opozycyjnych. Pod hasłem „Wykopmy faszyzm ze szkół” odbyły się manifestacje antygiertychowskie w Gdańsku,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2006, 23/2006

Kategorie: Kraj