Goryl daje głos

Goryl daje głos

Ochroniarze zaczęli się buntować, ale pracodawcy się nie martwią, bo chętnych do pracy nie brakuje

Ochraniają biura i mieszkania, banki i hotele, szkoły i kościoły. Pracę mają niebezpieczną i odpowiedzialną, ale nie szanują ich ani klienci, ani pracodawcy. Zgodnie z kapitalistycznym zwyczajem – tyle szacunku, ile pieniędzy – jest to jedna z najgorzej wynagradzanych grup zawodowych.
Jak wyliczono, średnia stawka w branży wynosi 5,60 zł brutto za godzinę, ale zdarza się, że ochroniarz otrzymuje zaledwie 3,5 zł za jedną godzinę, a pracować musi każdego dnia nie osiem, ale nawet 14, i nikt nie wspomni nawet o nadgodzinach. W przykładowym wyliczeniu – pracując codziennie przez pięć dni roboczych po 14 godzin, pracownicy ochrony mogą zarobić 1680 zł brutto.
Aby móc zapewnić utrzymanie rodzinom, większość pracowników ochrony pracuje średnio po 300 godzin w miesiącu, w skrajnych przypadkach nawet 500 godzin (kodeks pracy określa normę na 168 godzin miesięcznie). Jakby tego było mało, ci przepracowani ludzie nie są z prawnego punktu widzenia pracownikami – zatrudnia się ich bez umów o pracę, nie wypracowują żadnych praw emerytalnych, nie mogą chorować, bo nie przysługują im zwolnienia lekarskie, nie mają też urlopów. Podpisują umowy-zlecenia, które pozbawiają podstawowych praw pracowniczych. Zdarza się, że są tak przemęczeni i wyeksploatowani, że zasypiają na służbie i wówczas jakość świadczonych usług spada niemal do zera. Boją się jednak powiedzieć o tym swoim przełożonym, bo chcą nadal pracować. To jest wyzysk prawie jak w XIX-wiecznej Anglii.

Nie goryl, ale inna małpa

Określenie goryl być może nie brzmi dumnie, ale budzi przynajmniej respekt. Okazuje się jednak, że ochroniarzy traktuje się jak podrzędniejszy gatunek małp, bo cechuje ich najniższy prestiż społeczny. Nikt nie troszczy się o kwalifikacje ochroniarza – teoretycznie powinien on być osobą niekaraną, nie ma jednak możliwości rozwoju zawodowego. Sam musi sobie opłacić licencję (jej koszt to średnio 2,5 tys. zł). Przy tak niskich zarobkach uniemożliwia to podnoszenie kwalifikacji.
Mimo że zawód ochroniarza rozwinął się w Polsce do wielkich rozmiarów w wyniku przemian gospodarczych, jako grupa zawodowa pozostają oni na marginesie zmian ekonomicznych. Przeciętne wynagrodzenie w kraju sięga już prawie 3 tys. zł brutto i wzrosło o 10% w ciągu ostatniego roku. Stawki pracowników ochrony rosną zupełnie nieadekwatnie do wzrostu gospodarczego. To wciąż jeden z najgorzej opłacanych i traktowanych zawodów.

Zarzewie protestu

Czy ochroniarze muszą być tak bezwzględnie wyzyskiwani? Przez długi czas oni sami uważali, że niczego nie da się zmienić. Dopiero niedawno NSZZ „Solidarność” sporządziła badanie i raport o warunkach pracy ochroniarzy. Zorganizowano również akcję pikietową w pobliżu placówek Euro Banku w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. Jeden z protestujących trzymał w rękach transparent o dosyć zagadkowej treści: „Rozmawiajcie z nami, a nie wyrzucajcie”. Na ulotkach rozdawanych przechodniom znajdował się apel: „Chcemy lepiej wykonywać naszą pracę, dlatego domagamy się 30% podwyżki płac. Wesprzyj nas w walce o godne życie”.
Dlaczego Euro Bank? Ponieważ zatrudnia on ochroniarzy z firmy Ekotrade, która stosuje największy wyzysk w branży. Choć zatrudnia ponad 10 tys. pracowników, formalnie jest przedsiębiorstwem o szkieletowej załodze. Ochroniarze nie mają tutaj umów o pracę. Pikieta była pierwszym zorganizowanym protestem skierowanym do szerszej opinii publicznej przeciwko dramatycznej sytuacji pracowników sektora ochrony. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” wystosowała także petycję do premiera Jarosława Kaczyńskiego w sprawie obrony praw pracowników firm ochrony, z którymi współpracują instytucje publiczne. Celem petycji było zwrócenie uwagi rządu na fakt, iż urzędy utrzymywane z pieniędzy publicznych zawierają umowy z podmiotami łamiącymi podstawowe prawa pracownicze. Chodzi tu m.in. o prawo do zrzeszania się w związki zawodowe. Większość firm ochroniarskich wyraźnie utrudnia zakładanie takich organizacji, a ich założycieli natychmiast usuwa z pracy. Tak było właśnie w firmie Ekotrade. Dariusz Maćkowski, jeden z pierwszych organizatorów ochroniarskich struktur związkowych, którym udało się zachować miejsce pracy, mówi o najczęściej stosowanych szykanach wobec agitujących do wstępowania do związku: – Zwykle wlepiają takim dodatkowe godziny pracy, ale bez wyższych stawek, aby mieli mniej czasu na sprawy społeczne, albo przenoszą na odległy, trudniejszy i gorszy obiekt.
– Dziś jednak warunki w Polsce zmieniły się – zaznacza. – Nie bierze się już pracy za byle jaką płacę. Dlatego zaczęliśmy się domagać normalnych praw i zainicjowaliśmy protesty.

Najciemniej pod latarnią

Okazuje się, że najmniej interesują się losem pracowników ochrony instytucje publiczne, które zatrudniają tzw. firmy zewnętrzne. KRUS i ZUS, choć każde jest strzeżone przez dziesiątki ochroniarzy, twierdzą zgodnie, że warunki pracy tych ludzi zupełnie ich nie obchodzą. To nie ich problem.
Mimo wyzysku i prób ograniczenia aktywności pracowniczej rynek firm ochroniarskich przeżywa nieustanny rozwój. Rośnie liczba wszelkiej maści ochroniarzy. W Polsce działa dziś pięć wielkich firm ochrony, obsługujących niemal 20% obiektów. Eksperci przewidują w najbliższym czasie konsolidację rynku. W Warszawie ta tendencja jest najbardziej widoczna – 40% pracowników pracuje dla ośmiu największych firm. Wśród nich są: Ekotrade, Juwentus, Konsalnet, Securitas, Solid, G4S, Scorpion i Impel. Mniejsze firmy, zatrudniające od 40 do 200 pracowników, będą stopniowo przejmowane przez najpoważniejszych graczy na rynku.
W Polsce pracuje łącznie ponad 200 tys. ochroniarzy, zatrudnionych przez ponad 3,6 tys. firm. Strzegą dzień i noc biurowców, sklepów i centrów handlowych, banków, osiedli mieszkaniowych i instytucji publicznych. W samej Warszawie pracuje prawie 26 tys. osób. Przedstawiciele tego zawodu stanowią drugą co do wielkości branżę usługową w kraju, ale dopiero teraz zaczynają rozumieć, że liczba znaczy siła.

 

Wydanie: 2007, 44/2007

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy