Jak wrócić na ścieżkę szybkiego rozwoju

Jak wrócić na ścieżkę szybkiego rozwoju

W Polsce jest możliwe tempo wzrostu gospodarczego powyżej 4% rocznie przez kilkanaście kolejnych lat Czy możliwy jest wzrost PKB o 60% przez 12 lat? Tak, to jest możliwe, jednakże pod warunkami, których spełnienie w polskich realiach jest mało prawdopodobne. Chyba że założyć, iż inicjatywa prezydenta, który o to zapytuje, jest zwiastunem działań prowadzących do zasadniczej przebudowy polskiej sceny i jej klasy politycznej. Wątpię… Od przechłodzenia do bumu 11 lat temu gospodarka była w gorszym stanie niż obecnie, choć nie było światowego kryzysu. Wystarczyła czteroletnia polityka koalicji AWS-UW i fatalna koordynacja polityki gospodarczej przez ówczesnego wicepremiera i ministra finansów, aby sprowadzić gospodarkę z pułapu rekordowego wzrostu PKB o 7,5% na wiosnę 1997 r., z czym zostawiałem ją po zrealizowaniu „Strategii dla Polski”, do stagnacji w końcu 2001 r. Wtedy – gdy tempo wzrostu było śladowe i wynosiło ułamek procenta – powiedziałem nie „1-3-5” (takie hasło rzucił wicepremier Marek Belka, przejmując przechłodzoną gospodarkę), ale „3-5-7”. Opozycyjni politycy i ich usłużni medialni komentatorzy próbowali kwestionować przedłożone propozycje. Ale szybko, wskutek wdrażania „Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej”1, już w I kwartale 2004 r. produkt krajowy brutto rósł o 7,0% – a jeszcze w IV kwartale roku 2001 o marne 0,2%! Taką jakościową zmianę sytuacji można było osiągnąć dzięki skutecznej polityce gospodarczej opartej na poprawnej teorii ekonomicznej. Pan prezydent pyta… Prezydent Bronisław Komorowski zaprosił na spotkanie, na którym poszukiwano odpowiedzi na trzy pytania. Cytuję: 1. Jak uruchomić nasze nowe czynniki rozwoju, aby Polska rosła w tempie co najmniej 4% PKB średniorocznie w perspektywie lat 2014-2025? Z tą kluczową sprawą powiązane są dwie kolejne kwestie: 2. Jakie przewagi konkurencyjne Polski musimy rozwijać, korzystając z ekosystemu gospodarczego Europy? 3. Jakie reformy są niezbędne, aby uelastycznić gospodarkę i przygotować Polskę do wejścia do strefy euro? Oczywiście narada u prezydenta bynajmniej nie udzieliła zadowalającej odpowiedzi na te zagadnienia, gdyż brali w niej udział ekonomiści o nawzajem wykluczających się opcjach i przeciwstawnych systemach wartości. Wybrani spośród nich mieli po kilka minut na zaprezentowanie poglądów, więc wypowiedzi były ustawione głównie pod kątem mediów, które w spotkaniu uczestniczyły i je relacjonowały (po swojemu, jak zawsze). Bardziej rzeczowe byłoby spotkanie w mniejszym gronie i za zamkniętymi drzwiami. A potem – gdy już się otworzą – i tak każdy może mówić, co chce. To ciekawe, ale kilka tego typu spotkań w wąskim gronie zorganizował swego czasu prezydent Lech Kaczyński. Też niewiele z tego wynikało dla strategii rozwoju, ale dyskusja nie miała charakteru jeszcze jednego ideologicznego i politycznego występu, lecz była merytoryczna i pragmatyczna. Tego teraz brakuje. Najważniejsze jednak jest to, że prezydent interesuje się tak fundamentalnymi problemami gospodarczymi jak uwarunkowania i perspektywy wzrostu gospodarczego. Zdaje sobie bowiem sprawę, że gospodarka straciła impet i w latach 2012-2013 dochód narodowy rośnie o mniej niż 2% rocznie, choć mógłby zwiększać się dwakroć szybciej, właśnie o co najmniej 4%. O tym, jak należało to osiągnąć, pisałem dokładnie cztery lata temu w „Liście otwartym do Premiera RP”2. Jak zwiększyć PKB o dwie trzecie Skoro teraz prezydent chce wiedzieć, jak osiągnąć długookresową, trwającą przynajmniej 12 lat, dynamikę dochodu narodowego na poziomie powyżej 4% średniorocznie, to tym samym sygnalizuje, że uważa, iż jest to możliwe. I ma rację; teoretycznie jest to możliwe. Ale praktycznie – w obliczu istniejących realiów politycznych paraliżujących układ ekonomiczny – nie. Możliwe to byłoby wyłącznie w przypadku opracowania i konsekwentnego wdrażania autorskiego programu rozwoju, który zyskałby poparcie społeczne i któremu zapewniono by polityczne mechanizmy realizacji – podobnie jak działo się to w latach 1994–1997 w przypadku „Strategii dla Polski”3. W latach 2014-2025 (ten rok jest na przeżycie; PKB wzrośnie na znikomą skalę, ok. 1,5%) kraj nasz stać na średnie roczne tempo wzrostu co najmniej 4%. Dałoby to w sumie przyrost PKB o 60%. Zważywszy na spadek liczby mieszkańców, dałoby to prawie dwie trzecie więcej niż obecnie, co pociągnęłoby za sobą odczuwalną poprawę standardu życia społeczeństwa i dźwignęłoby międzynarodową pozycję Polski na wyższy poziom. Jednakże tak się nie stanie przy kontynuacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2013, 2013

Kategorie: Opinie