Hajdarowicz nie śpi z rządem

Hajdarowicz nie śpi z rządem

To byłby dobry scenariusz do filmu gangsterskiego. Miasto śpi. Śpią politycy, a nawet zawsze czujni dziennikarze śledczy i paparazzi. Ale by mogli przytulić utrudzone głowy do poduszek, ktoś nie śpi. Któż może czuwać w nocy z większym poświęceniem niż rzecznik rządu? Paweł Graś nie śpi, bo na tajne spotkanie wezwał go Grzegorz Hajdarowicz, stary druh z czasów walki z komuną. A teraz jedyny na świecie plantator kokosów, którego stać było na kupno wielkiej gazety. By zmylić tropy, umówili się pod Sejmem. O 1.30. Dobra pora, by zdać rzecznikowi raport z tego, co drukują maszyny. Legendarną niezależność „Rzeczpospolitej” Hajdarowicz potwierdza w mroku Sejmu. Trotyl musi parzyć uszy rzecznika, ale dzielnie wytrzymuje tłumaczenie właściciela gazety. Koleżeństwo zobowiązuje. A problem przecież sam się rozwiąże. Z wielkiej gazety zrobi się gazetkę. Jak kiedyś z „Życia Warszawy”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 47/2012

Kategorie: Przebłyski