Harry Potter i Żyła Złota

Harry Potter i Żyła Złota

Książki o przygodach nastoletniego czarodzieja przetłumaczono na przeszło 60 języków i sprzedano w 200 krajach w łącznym nakładzie ponad 400 milionów egzemplarzy Redaktor „Daily Telegraph” z rozrzewnieniem wspomina, jak przed 10 laty do ich redakcji dotarła pewna niezbyt opasła książka w kolorowej okładce. Trafiła na stos nikogo nieinteresujących książek dla dzieci i ślad po niej zaginął. Gdy o bohaterze książki stało się głośno, dziennikarz zaczął pluć sobie w brodę. Obecnie każdy z 6,5 mln egzemplarzy pierwszego wydania książki „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” wart jest już ok. 20 tys. funtów. To niewiele dla Joanne Kathleen Rowling, której majątek osiągnął w tym roku wartość 517 mln funtów. Przeszło 10 lat temu, gdy pukała od wydawnictwa do wydawnictwa z maszynopisem swojej debiutanckiej powieści, była nikomu nieznaną samotną matką korzystającą z zasiłku dla bezrobotnych. Jej agent zasugerował, aby zamiast imienia użyła neutralnych inicjałów. Chłopcy nie lubią – w opinii agenta – książek pisanych przez kobiety. Trudno powiedzieć, czy to ten krok zadecydował o wielkiej popularności książek J.K. Rowling. Faktem jest natomiast, że na punkcie Harry’ego Pottera oszaleli nie tylko angielscy chłopcy, lecz także czytelnicy obojga płci, od roku do 100 lat, żyjący pod każdą szerokością geograficzną. Książki o przygodach nastoletniego czarodzieja przetłumaczono na przeszło 60 języków, w tym na grenlandzki, urdu i łacinę. Wydano w łącznym nakładzie ponad 400 mln egzemplarzy i sprzedano w 200 krajach. Fala potteromanii nie ominęła również Polski. Pierwszy tom sagi został wydany w języku polskim w 2000 r. i stał się wielkim sukcesem wydawniczym. Sześć tomów, które do tej pory ukazały się po polsku, sprzedano w nakładzie ponad 3,5 mln egzemplarzy. Z samych tylko egzemplarzy książki „Harry Potter i Książę Półkrwi” – ostatniej przetłumaczonej na polski części opowieści – można by ułożyć węża łączącego Łódź z Warszawą. Ich waga to 476 ton, co równa się liczbie 159 słoni. Książka ściśle tajna Wszystkie te informacje bledną, jeśli przyjrzymy się bliżej premierze ostatniego tomu sagi „Harry Potter and the Deathly Hallows” (polski tytuł jeszcze nie jest ustalony, deathly można przetłumaczyć jako śmiertelne bądź zabójcze, hallows to relikwie bądź regalia). Książka została najpierw wydana w języku angielskim – w wersji tradycyjnej i brajlem. W samych tylko Stanach Zjednoczonych początkowy nakład wyniósł 12 mln egzemplarzy, z czego 3 mln rozeszły się już pierwszej nocy. Jak działo się to już wcześniej, przed wyznaczonymi księgarniami ustawiły się po nie tłumy fanów przygód młodego czarodzieja. Aby nie psuć im zabawy, wydawnictwo Bloomsbury wydało 10 mln funtów na utrzymanie w tajemnicy zakończenia cyklu. Na terenie całego kraju wynajęto specjalne magazyny, gdzie strzegący książek ochroniarze zarabiają nawet 30 funtów za godzinę. Najtrudniejszym momentem całej operacji było przekazanie książek detalistom. Ciężarówki wydawnictwa zostały wyposażone w specjalne urządzenia satelitarne w cenie 1000 funtów za sztukę, mające wykazać najlżejsze choćby odchylenie od wyznaczonej trasy. Książki były przewożone na zapieczętowanych paletach wyposażonych w system alarmowy. Jeszcze ciekawszym przedsięwzięciem było przetransportowanie maszynopisu do Stanów Zjednoczonych. Prawnik amerykańskiego wydawnictwa Scholastic podczas lotu przez cały czas siedział na bezcennych stronicach. Wszyscy księgarze podpisali umowy, w których zobowiązali się do utrzymania w tajemnicy treści książki. Tym, którzy się nie podporządkują, grozi odpowiedzialność prawna. Przed czterema laty angielski kierowca wózka widłowego został skazany na 180 dni prac społecznych za wykradzenie kilku stron tomu „Harry Potter i Zakon Feniksa” z drukarni, w której pracował. Mężczyznę, który w ubiegłym roku wykradł kilka kopii „Harry’ego Pottera i Księcia Półkrwi”, skazano aż na cztery i pół roku więzienia. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy sceny takie jak w powieści „Diabeł ubiera się u Prady” zdarzają się w rzeczywistości. W powieści Lauren Weisberger szefowa potężnego magazynu o modzie każe swojej asystentce za wszelką cenę zdobyć maszynopis najnowszej części przygód młodego czarodzieja. Dla córek, rzecz jasna. W świecie rzeczywistym nie doszło jeszcze do dużego przecieku treści ostatniej części sagi. Wszystkie pożary zostały ugaszone. Krwi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 30/2007

Kategorie: Świat