W Hucie Baildon nie słychać już żadnych odgłosów produkcji. Tylko z głośników leci „Nie płacz po mnie Argentyno” John Baildon przyjechał na Śląsk pod koniec XVIII w., gdy miał 20 lat. Budował huty, żelazne mosty, sprowadzał maszyny parowe. Taki – według starych czytanek – dobry kapitalista, co dbał o robotników. A kiedy chciał wyjechać, władze robiły cuda, by Szkota najpierw zatrzymać, a potem – by wrócił. Wrócił, wybudował następną hutę, między Dębem i Załężem. Nazwano ją Baildonhutte. Potem – Hutą Baildon. Mister Baildon to była wielka postać. Zaczął myśleć o śmierci wtedy, gdy wypadł mu pierwszy ząb. A miał wówczas 71 lat. Umarł parę lat później. Do końca prowadził swój dziennik. 4 sierpnia napisał, że jest bardzo chory. 7 sierpnia ktoś dopisał, że przeniósł się do lepszego świata. Huta jego imienia przeżyła go o 155 lat, aż ogłoszono jej upadłość. Jedyny ratunek To był reprezentacyjny zakład Katowic. Tu mieli jako jedni z pierwszych na ziemiach polskich maszynę parową. Jeszcze w połowie XIX w. I pierwszy piec martenowski, potem pierwszy piec indukcyjny. Do I wojny to był najnowocześniejszy zakład na Śląsku. Już raz ogłaszano upadłość. Przed II wojną światową. Ale akcje przejął skarb państwa. Potem bywało różnie, nigdy tragicznie. Dlatego ludzie tak się do huty przywiązywali. Wielu z tych, co zostało w Baildonie do dziś, ma za sobą 25, 30 i więcej lat pracy. Teraz się dowiedzieli, że są niepotrzebni. Bo jak się ogłosi upadłość, a ich zwolni, to będzie najlepsze wyjście. Jedyny ratunek. Tak zapewniał wiceminister Nowak. – My tu jesteśmy spokojni – mówią. – Jak to, skąd jesteśmy? Stąd, czyli z huty. Ci z rządu, ci z ministerstwa tylko gadali i gadali, a myśmy ich grzecznie słuchali. Że będzie ciężko, ale się ułoży. Przez trzy lata nie braliśmy żadnych podwyżek, bo trzeba było zaciskać pasa. Ciągle miała wpłynąć jakaś oferta i nie wpłynęła. A na kogo oni liczyli? To są kłamstwa, że jak tylko ktoś się zjawi, zaraz wznowimy produkcję. Nie ma takiej możliwości. Zakład z Zielonej Góry, który dostarczał nam parę, już odciął dopływ. Walcownia, stalownia, wydział mechaniczny i kuźnia stanęły. Dla nas żadnej roboty tu już nie ma. Nie pojmują, że do tego mogło dojść. I w taki sposób. Zarząd składa wniosek do sądu o upadłość, sąd wydaje postanowienie 16 maja – „przecież sąd mógł to zrobić najwcześniej o ósmej” – i już tego samego dnia, ledwie minęła dziewiąta rano, w hucie zjawia się syndyk. Szok dla tysiąca zatrudnionych osób. Produkcja znana w całym kraju i na świecie. Jak ktoś nie słyszał o Hucie Baildon, to musiał słyszeć o Baildonie Katowice. Silny zakład chciał mieć wizytówkę na całą Polskę, i miał: silną koszykówkę, hokej, siatkówkę, tenis stołowy z Kucharskim i Błaszczykiem. No i halę przy głównej ulicy z neonowym koszem i neonową piłką. Teraz z hali znika co komu akurat potrzebne. Zamienia się w ruderę. Chciało ją miasto w zamian za długi. Ktoś wyliczył, że właściwie taniej byłoby wyburzyć ten obiekt i wybudować nowy, niż brać się za remont. W końcu to tylko mury, trochę szkła i stali, a nie zakład pracy, w którym jeden przekazuje drugiemu, że lista pierwszych sześciu setek ludzi do zwolnienia już czeka. Źle, czyli nadzieje W latach 90. mogli paść, ale nie padli. Poszli w oszczędności i inwestycje. Wydali ponad 300 mln zł. Najwięcej na nową walcownię – 180 mln zł. Szczyt i cudo techniki. Zamiast stu osób można było zatrudnić na walcowni 25. Bo to same komputery i nowoczesne urządzenia, a nie żadna maszyna parowa, co tak się podobała podczas wizyty Amerykanom. Zdumionym, że nadal działa. Konsorcjum banków pożyczyło pieniądze, rząd poręczył kredyt. Sami wybierali kolory maszyn. Zielony, żółty i niebieski. Kiedy walcownia została w 1999 r. oddana do użytku, okazało się, że jeszcze zabrakło 20 mln zł na dozbrojenie i zakup wsadu. Nie ma nowoczesnej wytrawialni. Brak ogniwa. A oni jeszcze włożyli pieniądze w linię ciągłego odlewania stali i oczyszczalnię ścieków. Jako jedni z nielicznych przeprowadzili modernizację według rządowych planów. Jeszcze w 1998 r. wydatki huty na inwestycje wyniosły blisko 40
Tagi:
Mirosław Nowak









