Czy tylko instytucje globalne mogą skutecznie obronić świat przed epidemiami?

Czy tylko instytucje globalne mogą skutecznie obronić świat przed epidemiami?

Czy tylko instytucje globalne mogą skutecznie obronić świat przed epidemiami? Prof. Tadeusz Klementewicz, politolog, UW Epidemia ma charakter globalny, bo jest jednym ze skutków ogromnej antropopresji, którą wywiera na przyrodę wyczynowy kapitalizm: kurczą się dziewicze ekosystemy, mieszają gatunki roślin i zwierząt, tak samo jak populacje żyjące na różnych kontynentach. Narastające zagrożenia epidemiami, zmianą klimatu, falami uciekinierów przed biedą mogą być stopniowo oddalane dzięki współpracy państw, głównie G20, zwłaszcza UE i Chin. Tylko na tym poziomie można zmniejszyć antropopresję, podporządkowując gospodarkę modelowi dobrobytu bez wzrostu (np. likwidując raje podatkowe, wprowadzając globalne podatki, obowiązki w zakresie recyklingu, przedłużając żywotność urządzeń). Przychodzi czas na maksymę: tyle planowania, ile konieczne, tyle rynku, ile możliwe. Tomasz Janyst, Fundacja Kaleckiego Z pewnością w walce z epidemiami pomaga koordynacja działań lokalnych. Jeśli jeden kraj lub region nieskutecznie walczy z epidemią, stanowi to zagrożenie nie tylko dla społeczeństwa tego kraju, ale także dla innych. Myślę też, że to nie przypadek, że Richard Wilkinson i Kate Pickett, autorzy książki „Duch równości” postulujący m.in. wzmocnienie państwowej służby zdrowia i działania rządowe na rzecz zmniejszania nierówności, również są epidemiologami. Specjaliści z tej dziedziny mają świadomość, że z epidemią nie poradzi sobie samodzielnie żaden homo oeconomicus, potrzebne są skoordynowane działania, stworzenie sieci instytucji, które byłyby w stanie szybko reagować. Wielką zaletą instytucji globalnych jest to, że mogą działać transgranicznie i podejmować decyzje, które nie zawsze spotkałyby się z poparciem politycznym w jednym regionie, a które mogą się przyczynić do zmniejszenia ogólnych kosztów społecznych i ekonomicznych epidemii. Krzysztof Mroczkowski, ekonomista, publicysta Przywódcy polityczni ponoszą odpowiedzialność wyłącznie przed swoim narodem. Prezydent Francji Emmanuel Macron będzie podejmować decyzje chroniące Francuzów, nawet jeśli szkodzą Belgom. Instytucje globalne nie są wytworem demokracji bezpośredniej i nie mają bezpośredniej styczności z elektoratem, a więc będą podlegały sile wpływów partykularnych grup. Światowa Organizacja Zdrowia już jest oskarżana o zbyt przyjazne Chinom nastawienie w styczniu (m.in. nierekomendowanie, pod naciskiem tego kraju, zamknięcia lotów z niego i do niego). Dobrowolna solidarność państw i sojuszy państw to zły mechanizm, ale jedyny nam dostępny, przynajmniej do momentu ściślejszej federalizacji Unii Europejskiej. Zdzisław Nowak, czytelnik PRZEGLĄDU Nie. Przy tej organizacji gospodarki, w której towary i ludzie przewożeni są z miejsca na miejsce po całym świecie, razem z nimi rozwlekane są choroby. No chyba że ta instytucja globalna zrobi porządek z turbokapitalizmem. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2020, 2020

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia