Jakie będą tegoroczne żniwa?

Jakie będą tegoroczne żniwa?

Adam Tański, b. minister rolnictwa, prezes Komagra SA
Zapowiadają się dobre zbiory. Pszenica ozima jest na wysokim poziomie, także gdy idzie o poziom glutenu, zboża jare trochę dotknęła susza, ale rzepak obrodził dobrze. Koszenie wypada nieźle i plony też będą na poziomie bardzo dobrym lub dobrym. Zapowiadanej klęski więc nie będzie.

Włodzimierz Stachura, kierownik gospodarstwa Krajowego Centrum Doradztwa, Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w Brwinowie
Do chwili obecnej tyko niewielki procent zbóż został ścięty, a przecież żniwa mogłyby już być w pełni. Oziminy już się nadają do ścięcia. Jeśli dobra pogoda się nie utrzyma, potem może być problem, bo nawet przelotne deszcze powodują komplikacje, porośnięcie ziarna itd. Kto więc zrobi żniwa teraz, ten wygra. Obserwuję wieś radomską, gdzie na słabych glebach dopiero pierwsze kombajny wyjechały w pole. Nie ma na co czekać.

Jan Ardanowski, b. wiceminister rolnictwa, doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. rolnych
Właśnie mam żniwa, kombajn po polu chodzi. Obecne żniwa są bardzo zróżnicowane. Są rejony, gdzie susza przyniosła niemal 100% strat. Zwłaszcza na terenach Kujawsko-Pomorskiego, Pomorskiego, Warmińsko-Mazurskiego plony są bardzo słabe, lepsze będą zboża ozime, gdzie straty są mniejsze (20-30%), ale jare są takie, że nie warto nawet młócić. Jednak na południu Polski plony były bardzo dobre i myślę, że wystarczyło tych niedawnych opadów, może nawet tu i ówdzie są jakieś straty powodziowe. W sumie nie jest dobrze i żadne dla nas pocieszenie, że w Europie zbiory się udały, nie ma więc obawy, że zabraknie na mąkę, na chleb, choć będzie się piekło niekoniecznie z naszego zboża. Na cele spożywcze zboża wystarczy, jednak trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, jak się będzie rozwijała produkcja zwierzęca i jakie będzie zapotrzebowanie na zboże paszowe.

Piotr Szysz, prezes spółki Polskie Młyny SA
Żniwa nieco się opóźniły z powodu pogody, ale plony wyglądają na dobre, takie są przynajmniej pierwsze dostawy, dobre zbiory pszenicy. Na razie widzę więc pozytywnie, urodzaj może być lepszy, bo przyszła dobra pogoda i jeśli się ona utrzyma, to za półtora tygodnia będzie po żniwach. Sprzęt jest coraz lepszy, ale ważna jest logistyka odbioru, aby rolnik miał czym zboże dowieźć i gdzie je przechować. Gdyby silne opady się przedłużyły, byłby problem, ale w tej chwili prawie połowa już jest zebrana, więc nie widzę zagrożenia, aby coś miało się popsuć.

Waldemar Świrgoń, redaktor naczelny „Chłopskiej Drogi-Gazety Rolniczej”
Za wcześnie na odpowiedź, bo prognozy Instytutu Meteorologii, Instytutu Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa oraz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa są nierzadko sprzeczne. Mamy obecnie nadpodaż owoców miękkich: truskawek, wiśni, czereśni, malin, ale obowiązuje zmowa cenowa, owoce skupuje się po śmiesznej cenie, a na rynku są dużo droższe. Prognozy co do zbóż są zróżnicowane, na północy susza, na południu powodzie i nie wiadomo, jak się to zbilansuje, zapewne w granicach średniej pięcioletniej. Na rośliny okopowe jeszcze za wcześnie. Jedno, co można powiedzieć: nie będzie wzrostu dochodów rodzin rolniczych, utrzymają się najwyżej na ubiegłorocznym poziomie, podczas gdy środowiska miejskie uzyskały już kilka procent wzrostu. Pogłębi to tylko nierównowagę między wsią a miastem przy braku interwencji państwowej w rynek rolny.

Władysław Serafin, prezes Kółek Rolniczych
Będą na pewno skromne, bo z powodu suszy mamy mniej zboża. Właśnie wyliczono, że godzina pracy kombajnu kosztuje już do 300 zł. Każdy to odczuje, gdy kombajny zaczną masowo tankować. Pogoda na razie nam pomaga, ale usługi są drogie, jednak nie powinno się straszyć nagłym wzrostem cen żywności. Ceny zbóż na pewno będą niższe niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego, i to nawet o 200 zł na tonie. Panika cenowa nie ma więc żadnego uzasadnienia. Surowiec wciąż jest tani, mleko, mięso i zboże. Trzeba zrobić porządną kampanię, aby to wszystkim unaocznić. Postępuje dalsze zubożenie rolników, więc nie powinno się ich czepiać, majstrować przy KRUS itd. Liberałowie powinni poszukać, gdzie w drodze na rynek rozpływają się pieniądze obywateli.

Wiesław Łopaciuk, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
Jest nie najlepiej. W stosunku do średniej wieloletniej zbiory są nieco słabsze i wyniosą 25 mln ton wraz z kukurydzą. Co się stanie na rynku, zależy od sytuacji w całej Unii Europejskiej. W ubiegłym roku mieliśmy dobre żniwa w Polsce, a słabsze zbiory w Europie. Teraz na odwrót, dobrze w Europie, niezłe plony także na Ukrainie i w Rosji, a gorzej w Polsce. Ceny w imporcie na szczęście nie będą tak wysokie jak kilka lat temu, ale mimo wszystko trochę wyższe niż teraz.

Prof. Bogdan Klepacki, dziekan Wydziału Ekonomiczno-Rolniczego SGGW
Jeszcze za wcześnie na dokładne prognozy, jednak z tego, co niedawno widziałem na wsi, wynika, że tegoroczne zbiory będą zbliżone do ubiegłorocznych.

Wydanie: 2008, 32/2008

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy