Izraelska Atlantyda

Izraelska Atlantyda

Czy gigantyczne tsunami zatopiło ponad 8 tys. lat temu kwitnącą osadę Atlit-Yam? Zagłada nadeszła szybko. Ogarnięci paniką mieszkańcy rzucili się do ucieczki, zostawiając przygotowane do pieczenia ryby. Kilka chwil później od strony morza nadciągnęła z hukiem potworna 40-metrowa fala i pochłonęła kwitnącą osadę Atlit-Yam. Nie wszyscy zdołali ujść z życiem. Takie przynajmniej wizje kreśli Maria Pareschi z Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii w Pizie. Jej zdaniem, 8300 lat temu region Morza Śródziemnego nawiedziła potworna katastrofa. Od wyniosłego masywu wulkanu Etna na Sycylii oderwał się cały wschodni stok – 25 km sześciennych skał, piachu i kamieni. Ziemna lawina runęła do morza i wywołała ogromną falę, która pomknęła z prędkością odrzutowca. Właśnie tsunami doprowadziło do zagłady Atlit-Yam, osiedla rolników, rybaków, łowców i pasterzy, nazywanego przez historyków izraelską Atlantydą. Z Marią Pareschi polemizuje jednak archeolog Ehud Galili z izraelskiego Urzędu Starożytności, prowadzący wraz z zespołem podwodne prace wykopaliskowe w Atlit-Yam. Zarzuca on włoskiej geolog, że nagina fakty do swej błyskotliwej hipotezy. Dr Galili przyznaje, że mogło dojść do obsunięcia się zbocza Etny, ale z katastrofą Atlit-Yam nie miało to nic wspólnego. Osada została zalana przez morze, które zbliżało się powoli, lecz nieubłaganie. W wyniku zmian klimatycznych w Europie topiły się lodowce, co spowodowało wzrost poziomu mórz. Ten proces trwał wiele lat, kilka ludzkich pokoleń. Kiedy rybacy z Atlit-Yam zrozumieli, że nie przetrwają w osadzie, po prostu odeszli w inne, bezpieczniejsze i bardziej oddalone od wybrzeża miejsce. Exodus przebiegał spokojnie i nie spowodował ofiar śmiertelnych – wywodzi Ehud Galili. „Po kataklizmie, którym było niszczycielskie tsunami w 2004 r., takie fale stały się bardzo popularnym tematem, wzbudzającym ogromne zainteresowanie. Wyjaśnienie upadku Atlit-Yam za pomocą hipotezy tsunami jest bardzo spektakularne, ale naszym zdaniem, nie odpowiada prawdzie”, oświadczył. Wypada dodać, że nie są to tylko jałowe rozważania profesorów na temat wydarzeń sprzed tysięcy lat. Los izraelskiej Atlantydy jest także ostrzeżeniem dla nas. Upadek Atlit-Yam to jedna z największych archeologicznych zagadek starożytności. Ruiny tajemniczej osady, odkryte przed 20 laty, znajdują się na głębokości od 8 do 12 m, w odległości ok. 300 m od izraelskiego Wybrzeża Karmelu, w pobliżu portu Atlit, do którego często zawijają statki wycieczkowe, 10 km na południe od Hajfy. Intensywne badania archeologiczne wykazały, że ta wieś z epoki kamiennej zajmowała powierzchnię 40 tys. m kw. Najstarsze znaleziska pochodzą sprzed 8180 lat, ostatnie – sprzed mniej więcej 7550 lat. Mieszkańcy nie potrafili jeszcze wyrabiać ceramiki, za to wznieśli z kamieni bez zaprawy prostokątne domy, długie, lecz niepołączone ze sobą mury oraz megalityczne miejsca kultowe. Jedno z nich składa się z siedmiu głazów o wysokości od 1 do 2,1 m, z których sześć wciąż ustawionych jest pionowo. Kamienie tworzą krąg o średnicy 2,5 m. Na innej strukturze złożonej z trzech owalnych głazów zostały wyryte wizerunki schematycznych ludzkich postaci. Jeden z kamiennych kręgów otaczał prawdopodobnie źródło słodkiej wody. W izraelskiej Atlantydzie odkryto słynną obecnie studnię, prawdopodobnie najstarszą na świecie. Studnia, zbudowana z kamieni bez zaprawy, ma średnicę 1,5 m i głębokość 5,5 m. Prawdopodobnie tylko dzięki obfitej w dobrą wodę studni możliwe było powstanie prosperującej wspólnoty. W Atlit-Yam podmorscy archeolodzy natrafili na kości świń, owiec i kóz, ale także na mnóstwo ości ryb i kościane haczyki na ryby. Znaleziono jednak także kamienne groty strzał, ostrza sierpów oraz nasiona pszenicy i innych roślin jadalnych. Atlit-Yam jest najstarszą znaną osadą na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, której mieszkańcy trudnili się zarówno rybołówstwem, jak i myślistwem, pasterstwem oraz rolnictwem. Ludzie z izraelskiej Atlantydy mieli żywność z wielu źródeł, toteż jak na ówczesne czasy powodziło im się znakomicie. Naukowcy z zespołu dr. Galilego za pomocą i łopat noży podnieśli z dna morskiego także 65 ludzkich szkieletów. Szczątki te poddano szczegółowym badaniom. Kości mówią wiele o życiu w pradawnej osadzie nadmorskiej. W czaszkach czterech mężczyzn zidentyfikowano ślady zapalenia ucha środkowego, choroby, która prawdopodobnie powstała na skutek długotrwałego nurkowania w zimnej wodzie. Mężczyźni z izraelskiej Atlantydy mieli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 34/2008

Kategorie: Nauka