Kraje afrykańskie zmagają się nie tylko z drugą falą covidu, ale też z niewygaszoną do końca epidemią eboli Zamożne kraje zachodnie od miesięcy starają się jak najszybciej zaszczepić swoich obywateli. Europejczycy i Amerykanie coraz częściej wybrzydzają i grymaszą, domagając się konkretnej szczepionki, a odrzucając inną. W zupełnie innym miejscu jest Afryka. Przede wszystkim zachód i centrum kontynentu. Wiemy, że nic nie wiemy Koronawirus pojawił się w Afryce, w momencie gdy wiele tamtejszych krajów nadal zmaga się z epidemią eboli. W latach 2013-2016 ta choroba pochłonęła w Afryce Zachodniej ponad 11,3 tys. ofiar. Ostatnio – podobnie jak było to w latach 2014-2015 – z tygodnia na tydzień coraz więcej przypadków wykrywanych jest głównie w Gwinei i sąsiadujących z nią Sierra Leone, Liberii, Senegalu, Gwinei-Bissau, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Mali. W Demokratycznej Republice Konga ostatnia epidemia eboli zakończyła się we wrześniu ub.r. Choć teoretycznie szczepionki i leki przeciwko eboli powinny być szeroko dostępne, w praktyce, w warunkach afrykańskich, nie zawsze tak jest. Pojawienie się pandemii koronawirusa ma poważne i w wielu wypadkach zgubne skutki dla lokalnej służby zdrowia, która od dłuższego czasu jest pod epidemiczną presją. Zdaniem lekarzy Afryka w tej chwili zmaga się z drugą falą pandemii koronawirusa. I z wciąż nie do końca wygaszoną epidemią eboli. Jeszcze długo nie poznamy prawdziwych skutków covidu w Afryce. Dziś z 50 jej krajów zgony rejestruje tylko osiem: Algieria, Egipt, RPA, Tunezja, Republika Zielonego Przylądka, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca, Seszele oraz Mauritius. Jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez stację BBC, we wszystkich rejestrach pomijani są najbiedniejsi i wykluczeni społecznie, a to powoduje, że nie trafiają do nich tak potrzebne środki finansowe. Tak bez wątpienia dzieje się w leżącej na południu kontynentu Zambii. Lokalne władze nie prowadzą dokładnych statystyk liczby zakażonych covidem i zgonów spowodowanych pandemią. O skali problemu, z jakim boryka się ten 17-milionowy kraj, świadczą wyniki badań naukowców z Boston University School of Public Health. W stolicy, Lusace, w tamtejszej kostnicy co piąty zmarły był zarażony koronawirusem. Szczególny niepokój amerykańskich naukowców wzbudza duży odsetek wywołanych covidem zgonów wśród dzieci. Dzięki stosunkowo rozwiniętemu (jak na warunki afrykańskie) egipskiemu systemowi rejestracji świat dowiedział się, że latem i jesienią liczba zgonów zarejestrowanych w tym 100-milionowym kraju była dwukrotnie wyższa niż w analogicznych okresach lat ubiegłych. Ale dane te mogą być zaniżone. W statystykach ujmuje się bowiem wyłącznie osoby mające jakikolwiek kontakt z egipską służbą zdrowia. Kto jednak odnotowuje zgony setek tysięcy żebraków żyjących w kartonowych pudłach w Kairze czy innych egipskich miastach? Nigeria – miliony zakażonych i nowa odmiana Oficjalnie w Afryce jest prawie 4 mln zakażonych koronawirusem, ale wszyscy mają świadomość, że liczby są znacznie wyższe, nie wiadomo tylko, czy kilka, czy kilkanaście razy. Nie brakuje opinii, że 4 mln mogą się odnosić do jednego megalopolis – dawnej stolicy Nigerii, Lagos, i stanu o tej samej nazwie. Według różnych źródeł to niekończące się miasto zamieszkuje już ponad 20 mln osób. Rezultaty badania Nigeryjskiego Centrum Kontroli Zachorowań mogą szokować. W stanie Lagos zakażonych koronawirusem na przełomie 2020 i 2021 r. było kilka razy więcej niż 155 tys., o których mówią oficjalne dane. Było to pierwsze, a zarazem najbardziej miarodajne badanie dotyczące zakażeń koronawirusem w najludniejszym kraju Afryki. Badania nigeryjskiego centrum pokazują ponadto, że bardzo szybko roznoszą się tu wszystkie nowe warianty koronawirusa. Według raportu naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu wariant koronawirusa, który pojawił się w Nigerii, wykazuje podobieństwo do wariantu brytyjskiego i zawiera niepokojące mutacje, w tym E484K, obejmującą białko tzw. kolca koronawirusa, która zwiększa jego zakaźność i może sprawić, że skuteczność szczepionek wobec tego wariantu będzie obniżona. Zdaniem badaczy z Edynburga nigeryjski wariant został wykryty dotąd w kilku krajach świata – w tym w Europie. Wiara i zabobony kontra szczepionki Specjaliści i liczni wolontariusze stacjonujący w kilkunastu krajach Czarnej Afryki donoszą, że wiara i ludowe zabobony wypierają możliwość skutecznej edukacji społeczeństw. Władze kilku krajów już zapowiedziały, że nie mają zamiaru sprowadzać