Jak wyrósł Chronowski

Jak wyrósł Chronowski

Jedni wróżą rychłą dymisję ministra skarbu. Drudzy twierdzą, że nie ma szans, by premier Buzek go odwołał Gdzieś pod koniec stycznia w Sejmie plotkowano, że gdy tylko przyjęty zostanie budżet, premier Buzek odwoła ministrów skarbu – Andrzeja Chronowskiego oraz transportu – Jerzego Widzyka. Plotka musiała mieć jakieś podstawy, bo wymieniano nawet nazwiska ich następców – Chronowskiego na przykład miał zastąpić jego krajan z Nowosądecczyzny – Zygmunt Berdychowski. Te informacje skonsultowaliśmy z osobą działającą na styku biznesu i wielkiej polityki, zazwyczaj bardzo dobrze poinformowaną. Nasz rozmówca najpierw się zadumał, a potem pokręcił głową: – Chronowski? Teoretycznie byłoby to możliwe, gdyby bardzo uparł się Berdychowski. Ale… Nie… To wszystko jest mało prawdopodobne. Chronowski jest już za silny. A Buzek z Krzaklewskim za słabi. Coś musiało być na rzeczy, bo – jak wynika z naszych rozmów – Chronowskiego chętnie pozbyliby się praktycznie wszyscy jego niedawni protektorzy. Poczet powodów Narzeka na niego “oczko”, czyli grupa 21 posłów Akcji, którzy forsowali go na ministra skarbu. “Oczko” to była grupa około 20 posłów AWS, głosujących przeciwko Balcerowiczowi, z których najbardziej znani to: Tomasz Wójcik, Adam Biela czy Gabriel Janowski. Chronowski obiecywał im, że załatwi sprawę “Polskiego Cukru”, czyli że zablokuje sprzedaż cukrowni zachodnim inwestorom, tworząc rodzimy holding. Tymczasem teraz, ku ich irytacji, do sprawy nie chce wracać. Andrzej Szkaradek, poseł z Nowego Sącza, który ciągnął Chronowskiego w górę, teraz nie chce o nim rozmawiać. – Od dwóch miesięcy na temat tego pana się nie wypowiadam – odpowiada, pytany o komentarz w sprawie działalności ministra skarbu. Źle o Chronowskim mówi się też w otoczeniu Mariana Krzaklewskiego. Szczególne powody do narzekań ma Mirosław Kasza, skarbnik Krzaklewskiego i “Solidarności”. Od niego dotąd w wielkim stopniu zależało, jak obsadzane były rady nadzorcze spółek skarbu państwa. Tymczasem Chronowski odsunął go od tych spraw. Więcej – zapoczątkował falę zmian w radach nadzorczych, wyrzucając wielu ludzi związanych z Kaszą i Krzaklewskim. Z powodu Chronowskiego iskrzy też w rządzie. Jego odwołania domagał się minister finansów, Jarosław Bauc. Sprawę odejścia Chronowskiego postawił podobno na ostrzu noża, ale w końcu nie wytrzymał nerwowo i poszedł na urlop. W ubiegłym tygodniu prasa ujawniła, że obu ministrów poróżniła sprawa Totalizatora Sportowego, a raczej przetargu na dzierżawę maszyn do lottomatów, o wartości 100 mln zł, na dziesięć lat. Bauc domagał się, by przetarg odbył się pod kontrolą Rady Nadzorczej, Chronowski przeciąga jej powołanie. W związku z czym decyzja o tym, która z firm otrzyma kontrakt, wciąż pozostaje w ręku prezesa Totalizatora – Władysława Jamrożego. Chronowski sprawia także kłopoty poza granicami kraju. Konsorcjum Eureko, które minister skarbu wyrzucił z PZU, zaalarmowało zachodnioeuropejskie rządy i instytucje finansowe. Skarga dotarła również do Komisji Europejskiej. I nie trafiła w próżnię. Podczas niedawnej wizyty Jerzego Buzka w Brukseli premier mówił na konferencji prasowej: – Nie rozmawialiśmy z przewodniczącym Komisji, Romano Prodim, o zmianach w Zarządzie PZU. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, Prodi pytał Buzka o PZU i o złamanie umowy prywatyzacyjnej. Sygnalizował, że taka sprawa Polsce nie pomoże. Natomiast, faktycznie, nie poruszał takich technicznych spraw, jak skład Zarządu. Wojna z Eureko, którą prowadzi Chronowski, niesie ze sobą także inne konsekwencje. – Pracując w banku inwestycyjnym, widzę przede wszystkim przerażenie zachodnich inwestorów skandalem wokół PZU – mówiła w wywiadzie dla “Gazety Bankowej”, 12 lutego br., Alicja Kornasiewicz, wiceminister skarbu w czasach Wąsacza, obecnie członek Zarządu CA IB Investmentbank. – Jak otwarcie twierdzą, pod względem bezpieczeństwa inwestycji znaleźliśmy się w ich oczach za Rosją. Przestrogi Alicji Kornasiewicz pokazują atmosferę, jaka wytworzyła się wokół Polski w gronie wielkich inwestorów. Fachowcy już liczą, o ile mniej kapitału napłynie do Polski z powodu działań Chronowskiego. Tę sumę ocenia się na około 1,5 mld dolarów… Człowiek z przedpokoju Gdy Chronowski obejmował fotel ministra skarbu po Emilu Wąsaczu, mało kto się spodziewał, że tak szybko awansuje do grupy najważniejszych rozgrywających AWS-u. – Andrzej bardzo chciał być

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 08/2001, 2001

Kategorie: Sylwetki