Jakie są owoce pomarańczowej rewolucji na Ukrainie?

Jakie są owoce pomarańczowej rewolucji na Ukrainie?

Bogumiła Berdychowska, Forum Polsko-Ukraińskie Najpoważniejsza jest zmiana atmosfery społecznej na Ukrainie i pojawienie się wielkich nadziei. Za czasów Kuczmy nie było takiego kredytu zaufania. Co nowe władze ukraińskie tylko częściowo wykorzystują koniunkturę społeczną, choć w niecałe cztery miesiące trudno wymagać cudu. Najpilniejszą rzeczą było przyjęcie nowego budżetu, co dokonało się przyzwoitą większością głosów. To ważny sukces nowej ekipy, która przyszła do władzy w wyniku rewolucji. Ciągle stoją przed nią inne poważne sprawy, takie jak tworzenie sprawnego, transparentnego państwa pozbawionego korupcji. Dr Mariusz Kowalski, geografia polityczna, PAN Nastąpiło przebudzenie postaw obywatelskich. Ludzie zauważyli, że nie są sami, że tworzą społeczeństwo walczące o swoje prawa. Do tej pory, jeśli był jakiś ferment, to na Zachodzie Ukrainy, a teraz to objęło niemal cały kraj. Przewartościowaniom uległ stosunek do Rosji, jako państwa. Choć elity kijowskie na co dzień posługują się językiem rosyjskim, mają wysokie uznanie dla kultury i dorobku Rosji, zaczynają dostrzegać także czynniki ograniczające swobodę rozwoju narodu ukraińskiego. Maleje więc sympatia dla Rosji, wzrasta sympatia dla UE, utrzymuje się antypatia do Ameryki. Bardzo pozytywny jest też wzrost sympatii dla Polaków na całej Ukrainie, najsilniejszy na zachodzie kraju. Trzeba też wspomnieć, że bardzo się poprawił wizerunek Ukraińca wśród Polaków. Dokonał tego zryw demokratyczny, pomarańczowa rewolucja. Dr hab. Ola Hnatiuk, Instytut Slawistyki PAN i UW Musi upłynąć przynajmniej jeszcze pół roku, kiedy będzie widać pierwsze efekty, a nie tylko zmiany na stanowiskach. Juszczenko zmaga się z poważnym problemem polityczno-personalnym. Nie odeszli w pokoju Janukowycz ani Kuczma. Inni też mają zamiar rzucać kłody pod nogi. Wystarczy przypomnieć jeden epizod – śmierć gen. Krawczenki, który nie był pierwszą osobą popełniającą „samobójstwo”. Na owoce trzeba poczekać. Ludzie pragną przejrzystości w polityce i wyjaśnienia tego, co się zdarzyło między początkiem kampanii wyborczej a jej końcem. Juszczenko dostał w spadku zgniłe owoce. Musi sobie z tym poradzić, by nie wywołać ogólnonarodowej katastrofy. Najważniejszym problemem społecznym na Ukrainie jest korupcja. Nie da się powiedzieć – od dziś nie bierzemy łapówek. Dobrze, że media pełnią rolę kontrolną. Oczekuje się też powstania konstruktywnej opozycji. Mirosław Werbowy, redaktor naczelny tygodnika mniejszości ukraińskiej w Polsce „Nasze Słowo” Mówienie o owocach jest zbyt wczesne, jednak w ukraińskim narodzie rozbudzono poczucie wartości narodowej, o które po okresie radzieckim było bardzo trudno, bo np. z oficjalnego słownictwa znikło słowo Ukrainiec. Czyniono uparte próby, by zastąpić go terminem człowiek radziecki. Ci, którzy stanęli w pierwszym szeregu na Majdanie Niepodległości w Kijowie, to pokolenie 18-20-latków, które już nie było pionierami ani komsomolcami. Zmianą jest otwarcie Ukrainy na świat. Warszawa jest tym oknem, które należało wyrąbać jak najszerzej, aby zrobiły się drzwi. Ziściło się w grudniowo-styczniowych dniach, że „Duch Święty zstąpił…” nie tylko na padół polski, ale i ukraiński. Dziwiłem się, że słowa Papieża były tak wieszcze dla rozwoju sytuacji na Ukrainie. Zmiany są lokalne, są błędy, będą wypaczenia, ale było to historyczne przesilenie, nie tyle polityczne, ile społeczne. Z ludzi spadł strach. Żyli w rydwanie radzieckim zaszargani tak mocno, że było im dobrze. Cud w Kijowie bez udziału Polski, nie byłby możliwy, bez tego zlotu polskich polityków, młodzieży i mediów na Ukrainę. Tam się dokonało autentyczne spotkanie ponad barierami, a ludzie wracali zaszokowani i odmienieni. Udział Polski był swego rodzaju natchnieniem. Myśmy też coś takiego przechodzili. Ukraińcy po raz pierwszy odczuli pojęcie solidarności. Wszyscy łącznie z prezydentem i rządem będą to długo pamiętać. Prof. Bogdan Łomiński, politolog, UŚ Mało widzę oczekiwanych pozytywów. Może czas był zbyt krótki, by to mogło się spełnić. Nie dostrzegam wielkiego przełomu w stosunkach polsko-ukraińskich wokół np. cmentarza Orląt we Lwowie, choć kwestia ta już wydawała się uregulowana. Podobnie jest z rurociągiem, który miałby przebiegać przez Polskę. W polityce takich zapowiedzi jest sporo, więc nie należy ich lekceważyć. Jednak niepokoi mnie polskie myślenie życzeniowe, a zwłaszcza prawie nieskrywane w wypowiedziach polityków podejście do polityki w kontekście antyrosyjskim. To, co się pojawia w różnych głosach jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2005, 2005

Kategorie: Pytanie Tygodnia