Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Najlepsza pomoc, jakiej państwo może udzielić przedsiębiorcom, to nieprzeszkadzanie im w prowadzeniu interesów. Przedsiębiorcy sami przecież wiedzą, co jest im potrzebne i jak to osiągnąć. Od kilkunastu lat władze państwowe starają się ograniczyć możliwości decydowania o biznesie przez wprowadzanie wszelkiego rodzaju regulacji i reglamentacji. Kiedy zaczynała się transformacja ustrojowa w Polsce, obowiązywała od roku (od 1988 r.) ustawa, która w gospodarce dopuszczała wszystko, co nie było prawnie zakazane. Mieliśmy wtedy koncesje w trzech obszarach: handlu bronią, alkoholem i farmaceutykami. Dziś w obrocie gospodarczym obowiązuje setka zezwoleń. Proces inwestycyjny trwa teraz 48 tygodni. Założenie firmy – dwa miesiące. Andrzej Burzyński, biznesmen, prezes Klubu Kapitału Polskiego Rząd powinien zastosować ulgi inwestycyjne dla małego i średniego biznesu. Czekamy na podatki stabilne, a także na podatek liniowy nie od 2005 r., ale jak najprędzej, jak to zrobili nasi przyszli partnerzy w UE. Oczekiwania są olbrzymie. Michał Błach, członek Zarządu Swarzędzkiej Fabryki Mebli SA Przede wszystkim czekamy na zmniejszenie obciążeń przedsiębiorstwa z tytułu ZUS i podatków. Także na uproszczenie przepisów. Głównym oczekiwaniem jest, by rząd jak najmniej się wtrącał w gospodarkę, tylko ujednolicił system fiskalny i zmniejszył obciążenia. Roman Rojek, wiceprezes Grupy Atlas Najważniejsze są prostota i stabilność systemu podatkowego. To najlepsze, co państwo może dać przedsiębiorcom. Ze wszystkim innym poradzą sobie sami, o ile państwo nie będzie im przeszkadzać. Ciągle zbyt mało popularne jest u nas przekonanie, że zamożność ludzi zależy od rozwoju gospodarczego, a nie od opiekuńczości państwa. Nadmierny fiskalizm może zabić ten rozwój. Dzielenie biedy nic nie daje. Najpierw trzeba umożliwić działanie tym, którzy są przedsiębiorczy i mogą być siłą napędową gospodarki. Podobnie jak w przypadku awarii samolotu, gdy ciśnienie w kabinie spada, najpierw zakładamy maski tlenowe sobie, a dopiero później dzieciom. Wiesław Piegat, Warszawska Izba Turystyki Branża turystyczna i samorząd mają możliwość prezentowania opinii, ale ogólne problemy gospodarcze i polityczne nie pozwalają na szybkie przepychanie dobrych rozwiązań. Poważna zwłoka dotyczy regulacji ustawy o podatku VAT w związku z synchronizacją przepisów do standardów UE, dyrektywy nr 6, na co się skarżą wszyscy przedsiębiorcy, nie tylko turystyczni. Resort finansów jest skłonny ulegać Unii, a u nas są inne realia. Inny element do zmian to szara strefa. Tutaj system kontrolny nie jest wystarczający, nawet z powodów kadrowych. Czekamy też na rozwiązanie sprawy podatków od nieruchomości, które dotyczą obiektów turystycznych czynnych przez trzy miesiące, tymczasem podatek potrąca się przez cały rok. Iwona Kostecka, dyrektor Spółdzielni Pracy Lingwista Najważniejsze to preferencyjne linie kredytowe dla firm. Problemem są nawet zabezpieczenia tych kredytów, system jest bardzo niekorzystny i skomplikowany, a potrzebne są środki na działalność obrotową. Państwo mogłoby wspierać cały dział turystyczny, dawać środki na jego promocję i reklamę, bo to wszystkim przyniosłoby korzyści. Maciej Czapiewski, prezes firmy informatycznej Banpol SA Od rządu oczekuję konsekwencji i determinacji w kontynuacji rozpoczętego procesu obniżania podatków. Nie do zaakceptowania na dłuższą metę jest utrzymywanie tak dużej dysproporcji między podatkiem od firm (CIT) na poziomie 19% a podatkiem od dochodów osobistych (PIT) dochodzącym do 40%. Czekam na obniżanie kosztów pracy, a tym samym zwiększenie konkurencyjności polskich produktów i usług. Trzeba wymusić na aparacie skarbowym odpowiedzialne i rzetelne działania poprzez wprowadzenie odpowiedzialności służb skarbowych za podejmowanie od samego początku bezzasadnych i często woluntarystycznych czynności. Trzeba przyjąć zasady stabilności prawa, głównie podatkowego. Bogusław Sosnowski, prezes Zarządu FinLife SA (towarzystwo ubezpieczeń na życie) Życzymy sobie, aby środki, które wprowadza rząd, były skuteczne. Powrót do wzrostu ekonomicznego spowoduje stabilizację ekonomiczną klientów, którzy więcej wydadzą na ubezpieczenie i będą większe dochody z polis. Ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne wymagają silniejszych zachęt podatkowych, niestety prace legislacyjne dotyczące trzeciego filaru są niewystarczające. Można oczekiwać zwiększonego udziału państwa w akcji edukacyjnej na temat ubezpieczeń. Dzieli nas ogromna różnica między składką na głowę mieszkańca w Polsce i krajach UE, co jest spowodowane nie tylko niższym poziomem dochodu Polaków, ale również niską świadomością ubezpieczeniową. Tomasz Purwin, prezes Natur Produkt Zdrovit sp.
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









