Znany pogromca układów Zbigniew Ziobro szukał ich daleko, a przecież pod samym bokiem miał aferę za 165 mln zł. Wystarczyło tylko pochylić się nad szwindlem, w którym uczestniczyli politycy Porozumienia Centrum, pierwszej partii braci Kaczyńskich. Już w 1991 r. pokazali, że nie są gapami. Do dziś trudno pojąć, jak można było tak gładko wejść w posiadanie czterech budynków i kilku działek w centrum Warszawy. A jednak sztuka ta udała się Fundacji Prasowej „Solidarność”, w której szefem rady fundacji był nie kto inny jak Jarosław Kaczyński. Minęło kilkanaście lat, których chłopcy z PC (dziś PiS) nie zmarnowali. Majątek fundacji rozpłynął się drogą sprzedaży i aportów. Dziś z szacunkowej wartości 165 mln zł ostał się parking na Nowogrodzkiej. I tylko tyle może skarb państwa jeszcze od fundacji odzyskać. Sprawa jest w sądzie. A swoją drogą prezes PiS jako parkingowy to kuszący obiekt dla fotoreporterów. Tylko czy auta by nie poginęły? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









