Jestem tylko okamgnieniem

Jestem tylko okamgnieniem

Dwanaście lat po śmierci Magika w Mikołowie i Bogucicach mało kto o nim pamięta …wiem że jestem lśnieniem I okamgnieniem Że będę wspomnieniem Paktofonika, „Chwile ulotne” Mikołów: Znają tylko Rahima Mikołów to niewielka miejscowość w dolinie rzeki Jamny. Jej sercem jest piękny rynek z ratuszem przypominającym zamek, secesyjnymi kamieniczkami, fontanną i brukowanymi alejkami. Chociaż leży w obrębie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, czas tu płynie jakby spokojniej, wolniej. Nie widać kopcących kominów ani wielkich hal fabrycznych. Jednak w 2000 r. miejsce to wyglądało inaczej. Na ławeczkach przesiadywała młodzież. Niemal wszyscy uważali się za hiphopowców. Obowiązkowo ubrani w bluzy z kapturem i za duże spodnie, pili piwo, hałasowali, palili skręty. To właśnie tam Magik, Piotr Łuszcz, rapował swoje pierwsze teksty i spotkał Rahima, Sebastiana Salberta. Również w Mikołowie Magik, Rahim i Fokus, czyli Wojciech Alszer, komponowali muzykę, układali teksty piosenek i urządzali próby. Jednak od śmierci Magika minęło prawie 12 lat i wiele się zmieniło. – Po śmierci kolegi wspólnie z Fokusem utworzyliśmy Pokahontaz. Potem z przyjaciółmi założyłem agencję artystyczno-wydawniczą MaxFloRec. Promujemy ambitną muzykę, głównie z południa Polski. Stwarzamy zespołom profesjonalne warunki do wydawania płyt, zapewniamy promocję i kreujemy ich pozytywny wizerunek na rynku muzycznym – mówi dziś Salbert, gdy pytam go o życie po Paktofonice. – Zajmujemy się również organizacją koncertów i różnych eventów. Zorganizowaliśmy wiele ciekawych i udanych imprez tanecznych, koncertów, pojedynków freestylowych i warsztatów artystycznych. Również kariera Fokusa rozwijała się po śmierci Magika. Wojciech Alszer występował m.in. w zespołach Pijani Powietrzem i Pokahontaz. Wydaje też płyty z utworami solowymi. Ożenił się. Nadal często spotyka się z Rahimem. To właśnie m.in. z nim po siedmiu latach od wydania pierwszego albumu Pokahontaz wspólnie nagrywają drugi. Prace nad nowym krążkiem, zatytułowanym „Rekontakt”, ruszyły rok temu. Premiera zaplanowana jest na 19 października. W 2011 r. Alszer został sklasyfikowany na 14. miejscu listy 30 najlepszych polskich raperów według magazynu „Machina”. Jednak i jego nazwisko znają tylko fani hip-hopu. Salbert przez pewien czas mieszkał w Krakowie i w Warszawie, ale wrócił do Mikołowa. Jest bardzo popularny w tym mieście. Słynie jako doskonały mediator i wróg narkotyków. W 2007 r. otrzymał od burmistrza nagrodę Mikołowianin Roku. – Muzyka i praca wypełniają niemal cały mój wolny czas. Czasami czytuję książki o buddyzmie, ale nie jestem wyznawcą tej religii. Oglądam też mecze koszykówki, zwłaszcza ligę NBA, i spotykam się z dziewczyną – dodaje Salbert. Młodzież z Mikołowa zna Rahima, utwory Paktofoniki i Pokahontaz. – Lubię słuchać hip-hopu. Ta muzyka opowiada o realnym, a nie wyimaginowanym świecie, mówi o prawdziwych uczuciach – mówi Klaudia Skutela, uczennica I klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Miarki w Mikołowie. – Rahim jest wspaniały, w sierpniu byłam na jego koncercie w amfiteatrze w Łaziskach Średnich. Wystąpił z młodszym bratem Minixem. O Magiku wiem tylko, że popełnił samobójstwo, wyskakując z okna. Widziałam też kilka jego zdjęć w internecie. – Magika nie znałam, ale mój chłopak czasami gra z Rahimem w koszykówkę w jednej drużynie – dodaje 18-letnia Agata Wawszczyk. – Siedzę wtedy na ławeczce i im kibicuję. Niekiedy widuję Rahima w kawiarni, jak rozmawia z różnymi ludźmi. Jest bardzo sympatyczny. – Nazwisko Łuszcz oczywiście kojarzę z Paktofoniką, ale nigdy go nie poznałam. Rahim czasami do nas zagląda, a jego młodszy brat Minix prowadzi tutaj warsztaty beatboxu. Uczy chętnych naśladowania różnych dźwięków wydawanych przez instrumenty muzyczne, np. odgłosów trąbki – mówi Halina Grolik, barmanka z Klubu Studenckiego Fraktal w Mikołowie. Katowice-Dąbrówka: Za wulgarne słowa Magik był uczniem Technikum Elektromechanicznego przy Zespole Szkół Technicznych w Katowicach-Dąbrówce Małej. Budynek został zbudowany w 1945 r. Ma solidne, grube ściany i długie korytarze. Uczęszcza do niego 500 uczniów. Na ścianach wiszą dyplomy, a w holu głównym, tuż obok sekretariatu, stoi przeszklona gablota z pucharami zdobytymi przez wychowanków. Właśnie w tej szkole Magik poznał o trzy lata młodszego od siebie Wojtka Alszera. Razem na przerwach palili skręty i układali teksty piosenek. – Piotr nie sprawiał większych problemów wychowawczych. Jednak nie uważał na lekcjach. Często

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 40/2012

Kategorie: Kraj