Kaliningrad jak Alaska?

Kaliningrad jak Alaska?

Rozmowy Moskwy i Unii Europejskiej w sprawie rosyjskiej enklawy przypominają dialog głuchych Korespondencja z Moskwy „Myślałem, że trafiłem do Stambułu”, powiedział cytowany przez tygodnik „Obszczaja Gazieta” siódmoklasista z Kaliningradu w czasie pierwszej w życiu wycieczki do Moskwy. „Wielka Ziemia”- Rosja – staje się coraz bardziej egzotyczna i obca dla mieszkańców „Małej Ziemi”, czyli enklawy kaliningradzkiej. Władze Rosji obawiają się, że odcięcie jej wizami po rozszerzeniu Unii Europejskiej może doprowadzić do rozpadu kraju. Nieufający władzy Rosjanie boją się, że enklawa podzieli los Alaski – zostanie sprzedana Niemcom, jak zapowiadał w ubiegłym roku „Daily Telegraph”. „Wyeliminowanie niebezpieczeństwa osłabienia roli i znaczenia obwodu jako nieodłącznej części Federacji Rosyjskiej”, tak określono główne zadanie w przyjętej na Kremlu w marcu ubiegłego roku „Federalnej koncepcji polityki społeczno-ekonomicznej w stosunku do obwodu kaliningradzkiego”. W przeciwieństwie do byłego ministra obrony, Pawła Graczowa, który w połowie lat 90. chciał otoczyć enklawę pasem umocnień i przekształcić w potężną bazę wojskową, dokument skupia się na utrzymaniu obwodu środkami pokojowymi. Zakłada wyrównywanie dysproporcji w poziomie życia mieszkańców obwodu i sąsiednich państw, przyciągnięcie wielkich inwestycji krajowych i zagranicznych, ratowanie środowiska oraz przeciwdziałanie zorganizowanej przestępczości, narkomanii i AIDS. Zamiast izolacji przewiduje współpracę z sąsiednimi państwami i Unią. Położenie geograficzne – według koncepcji – to atut, który powinien pomóc regionowi podnieść się z upadku. Premier Michaił Kasjanow powiedział, że Kaliningrad może stać się wielkim centrum finansowym na miarę Frankfurtu. Według „Koncepcji”, obwód kaliningradzki powinien być „rosyjskim regionem współpracy z Unią Europejską w XXI wieku (…), realnym ogniwem w integracyjnym zbliżeniu Rosji i jednoczącej się Europy”. Dokument określił zadania dla rządu w związku z planowanym przyjęciem do Unii Polski i Litwy: utrzymanie dotychczasowego trybu i taryf tranzytu towarów do enklawy, zachowanie po rozszerzeniu Unii dla mieszkańców enklawy możliwości bezwizowego przekraczania granicy z Polską i Litwą oraz – dla wszystkich obywateli Rosji – bezwizowego tranzytu z „Małej Ziemi” do „Wielkiej Ziemi” i z powrotem. Obecnie najbardziej dostępna dla mieszkańców enklawy droga do Rosji prowadzi przez Litwę i Białoruś. Wystarczy kupić bilet na pociąg i zabrać dowód osobisty. W czasie przejazdu przez Litwę drzwi wagonów są zamknięte, pasażerowie nie mają prawa ich opuszczać. Po rozszerzeniu Unii konieczny będzie paszport i wiza schengeńska. Rosyjscy politycy uważają, że podobny tryb podróżowania z jednej części kraju do innej jest naruszeniem fundamentalnego prawa człowieka – swobody przemieszczania się. W obwodzie mieszka około miliona osób. 270 tys. ma paszporty. Rocznie miejscowe urzędy mogą wydać najwyżej 60 tys. paszportów. W dodatku wielu posiadaczy paszportów musi je wymienić do końca roku – wówczas tracą ważność paszporty wydane w ZSRR. Na bezpaszportowy i bezwizowy lot samolotem do Moskwy pozwolić sobie mogą nieliczni. Planuje się uruchomienie regularnego połączenia promowego do Sankt-Petersburga, ale pasażer będzie musiał zapłacić i za prom, i za dalszą podróż pociągiem. Problem tranzytu do Kaliningradu nurtuje Moskwę od dawna. W lutym 1996 r. Borys Jelcyn po spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką oznajmił: „Chcielibyśmy porozumieć się z Polakami i uzyskać od nich zgodę na budowę kawałka autostrady przez ich terytorium”. „Kawałek” autostrady miał prowadzić z Grodna do Gusiewa w obwodzie kaliningradzkim i przebiegać w pobliżu Suwałk. Kwestię autostrady podnosił ówczesny szef rosyjskiej dyplomacji Jewgienij Primakow. Już wówczas w Polsce pojawiły się komentarze, że Rosjanie żądają korytarza eksterytorialnego. Ten pogląd umacniało używanie przez rosyjskich polityków pojęcia korytarz. Jednak tu tkwi pewne nieporozumienie. Dla Rosjan korytarz transportowy to ważne międzynarodowe połączenia komunikacyjne. Problem Kaliningradu wypłynął ponownie w związku ze zbliżającym się rozszerzeniem Unii. Od 2000 r. rozmowy Moskwy i Brukseli w sprawie enklawy przypominają dialog głuchych. Unię najbardziej niepokoją: groźba katastrofy ekologicznej, militaryzacji obwodu, zachorowania na AIDS i gruźlicę, kontrabanda oraz nielegalna migracja, zaś Rosjan – ruch graniczny i tranzyt. Pod koniec kwietnia Kasjanow przekazał Unii memorandum z rosyjskimi propozycjami. Powtórzono w nim postulaty z „Koncepcji”. Moskwa zaproponowała także konkretne rozwiązanie, które wywołało najwięcej emocji: umożliwienie podróżującym samochodami obywatelom Rosji trwającego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 21/2002

Kategorie: Świat