Kapitalizm kocha katastrofy

Kapitalizm kocha katastrofy

Nowa książka Naomi Klein to bezpardonowa rozprawa z neoliberalizmem gospodarczym Kapitalizm generuje światowe katastrofy, aby przemodelować przerażone społeczeństwa według zasad radykalnego neoliberalizmu. Prokorporacyjne rządy prowadzą globalną krucjatę, mającą na celu uwolnienie rynków. Taka jest teza nowej książki Naomi Klein, kanadyjskiej publicystki i ikony Nowej Lewicy. Prawie 750-stronicowa praca ukazała się jednocześnie w siedmiu krajach i w ośmiu językach. Wcześniej jej treść była trzymana w tajemnicy, podobnie jak treść kolejnych tomów przygód Harry’ego Pottera. Książka nosi charakterystyczny tytuł: „The Shock Doctrine: The Rise of Disaster Capitalism” („Doktryna szoku: Narodziny kapitalizmu katastrof”). Siedem lat temu Naomi Klein opublikowała książkę „No Logo”, która od razu stała się biblią antyglobalistów. Porównywano ją nawet do „Kapitału” Karola Marksa. Autorka, piętnująca nadużycia wielkich korporacji, została okrzyknięta prorokinią Nowej Lewicy. Dlatego z niecierpliwością czekano na jej kolejną pracę. 37-letnia bojowa publicystka nie zawiodła swoich zwolenników. Za pozbawionego skrupułów wroga uznała neoliberalnych ekonomistów, wywodzących się ze sławnej Chicago School. Zdaniem Klein, Milton Friedman zmarły w ubiegłym roku noblista i czołowy ideolog szkoły z Chicago, to „potwór” i sprawca niezliczonych nieszczęść, które spadły na różne kraje świata. Autorka doszła do swych konkluzji, obserwując „politykę odbudowy” prowadzoną przez USA w Iraku. Klein była w Bagdadzie w 2004 r. i spostrzegła zaszokowane społeczeństwo, które pozwala Amerykanom i międzynarodowym korporacjom na wszystko. „Mieszkańcy Bagdadu nie mogli mówić do siebie, nie mogli się słyszeć ani wyglądać na zewnątrz. Tak jak więzień, przeznaczony do „czarnej dziury” CIA, całe miasto zostało zakute w kajdany i zasłonięte kapturem. Potem obdarto je z ubrania”, pisze autorka „Doktryny szoku”. Bombardowania irackiej stolicy to dla lewicowej publicystki kontynuacja brutalnej polityki CIA z lat 50. XX w. Wtedy to niszczono osobowość pacjentów klinik psychiatrycznych za pomocą elektrowstrząsów, hałasu, izolacji, błysków świetlnych itp. Potem poprzez manipulacje umysłem narzucano nieszczęsnym pacjentom osobowość całkowicie odmienną. W ostatnich latach te metody należały do repertuaru tortur, stosowanych przez amerykańskich agentów w Guantanamo i Abu Ghraib. Według Naomi Klein, inwazja na Irak była „masową torturą”, której cel był tylko jeden – wymazanie tożsamości narodu irackiego i narzucenie mu innej tożsamości, odpowiadającej ideałom wolnego rynku. Irakijczycy, zagrożeni wszechobecną przemocą, nie czerpią z wolnorynkowej swobody żadnych korzyści. Drobny biznesmen załatwiający swoje sprawy może zostać w każdej chwili porwany, ścięty, spalony żywcem. Całe społeczeństwo kraju nad Tygrysem i Eufratem zostało zniszczone, jednak w ruinach Iraku prosperują wielkie korporacje, jak Halliburton, które pod osłoną US Army czerpią z irackiej operacji bajeczne zyski, a nawet tworzą prywatne siły zbrojne. Liczba prywatnych ochroniarzy i „kontraktorów” w Iraku sięgnęła 120 tys. Amerykański podatnik płaci za tę wojnę, ale prywatne koncerny bogacą się dzięki niej ponad wszelką miarę. Wzorem strategii w Iraku był wojskowy przewrót w Chile w 1973 r., gdzie społeczeństwo, przerażone okrucieństwem reżimu Pinocheta, nie miało siły, aby bronić się przed próbą narzucenia modelu wolnorynkowego. Głównym doradcą ekonomicznym chilijskiego dyktatora był Milton Friedman. Uczniowie tego demonicznego ekonomisty rozpętali szaleństwo reform także w Argentynie, w Polsce, w Rosji po upadku komunizmu, na Sri Lance, w Nowym Orleanie. Wszędzie postępowali według tego samego klucza – wykorzystali szok, w jakim znalazły się społeczeństwa po katastrofach naturalnych, finansowych czy politycznych, aby narzucić program prywatyzacji, deregulacji, ekonomicznej liberalizacji i redukcji świadczeń socjalnych. W normalnych warunkach narody nigdy nie zgodziłyby się na tak drastyczne zmiany, jednak po katastrofie sytuacja jest całkowicie inna. W atmosferze chaosu i zwątpienia po tragedii korporacje wykupują grunty, przedsiębiorstwa i bogactwa narodowe. Skutki tego, zdaniem kanadyjskiej publicystki, są opłakane. W Iraku ponadnarodowe koncerny stały się właścicielami tamtejszych złóż ropy, i to za marne pieniądze. W Nowym Orleanie zniszczonym przez huragan Katrina, wiele szkół publicznych wciąż pozostaje zamkniętych a biali handlarze nieruchomościami stają się właścicielami dzielnic, w których przed kataklizmem mieszkali czarni. Na Sri Lance spustoszonej przez potworne tsunami „odbudowę” przeprowadzono w ten sposób, że wszystkie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 39/2007

Kategorie: Świat