Nareszcie ktoś w Polsce zaczął się cenić. I to jak! Prezesi KGHM powiedzieli: basta. Dość szukania nowych złóż miedzi w jakimś zapyziałym afrykańskim buszu czy niewiele lepszej południowoamerykańskiej prerii. Dobrego hotelu tam nie uświadczysz, a i o rozrywkę też trudno. Zwłaszcza dla menedżerów z Lubina i Legnicy. Koneserów galerii i sal koncertowych. Na szczęście koniec z dziadowaniem. KGHM ma na oku lepszego partnera. Nową miłością naszych ludzi miedzi stała się Kanada. Piękna i bogata. A będzie jeszcze bogatsza, bo KGHM planuje taki interes, że za bezdurno Kanadyjczycy sporo zarobią. Na czym? Mała spółka Abacus Mining & Exploration Corporation ma małe i nieprzebadane złoża miedzi, wielkości mniej więcej dwuletniej produkcji KGHM. Wartość rynkowa przynoszącego straty Abacusa kręci się wokół 42 mln dol. A to znaczy, że KGHM mógłby go kupić za trzydniowe obroty. Proste? Nie dla naszych orłów. Wymyślili spółkę. 51% dla Polaków, a 49% dla Kanadyjczyków. KGHM już zapłacił 41,5 mln dol., a jak znajdzie jakąś miedź, to postawi kopalnię za ponad 500 mln dol. I Kanadyjczycy będą brali co roku połowę zysku. Jak to pojąć? Pić syrop klonowy. Dla smaku. I na uspokojenie. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









