Kilka uwag po sylwestrze

Kilka uwag po sylwestrze

Po noworocznym orędziu pana prezydenta nikt już chyba nie ma ochoty na politykę. Zapomnijmy o niej na czas jakiś. Powspominajmy sylwestra. Strzelały szampany i fajerwerki, suweren żegnał stary rok, a witał nowy. W wielkich miastach nowy rok witano hucznie na wielkich imprezach gromadzących tysiące ludzi. To już stało się tradycją. Repertuar tych imprez, ich scenografia będą zapewne przedmiotem badań rozmaitych etnologów i historyków obyczaju. Podobnie jak zjawisko zanikania tradycyjnych dotąd balów sylwestrowych. Te ostatnie zastępowane są przez rozmaite potańcówki połączone z wyżerką, organizowane przez restauracje i hotele. Należę do pokolenia, które odróżnia potańcówkę czy dyskotekę od balu. Spróbuję wyjaśnić te różnice. W końcu zaczął się karnawał, może te uwagi komuś się przydadzą. Wspomniane różnice sprowadzają się, najogólniej rzecz biorąc, do stroju, repertuaru, rodzaju muzyki. Także do towarzystwa. Kiedyś rozróżniano stroje balowe i wieczorowe, dziś ta różnica się zatarła. Pozostańmy przy strojach wieczorowych. Panowie w smokingach lub rzadziej we frakach. Te ostatnie prawie wyszły z użycia, choć szkoda, bo to najpiękniejszy współczesny strój męski. Są jeszcze obowiązkowe na tradycyjnie najelegantszych balach, organizowanych w pięknych, stylowych wnętrzach, przy muzyce wykonywanej przez najlepsze orkiestry, na balach z udziałem głów państw lub innych wyjątkowo

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.
Wydanie: 02/2019, 2019

Kategorie: Felietony, Jan Widacki