Kino przynosi ulgę

Kino przynosi ulgę

Kobiety potrafią robić ciekawsze filmy niż faceci – mówi reżyserka Anna Kazejak. – Jesteśmy zazwyczaj bardziej połamane i odważniejsze W młodości nie marzyłam o robieniu filmów. Ale dziś mam w sobie taką potrzebę. Nie potrafię tego do końca wytłumaczyć. Rozglądam się wokół i różne rzeczy mnie bolą. A kino przynosi ulgę, ma wartość terapeutyczną. I to nie kwestia wybujałego ego. Nie muszę eksponować siebie. Życie jest ciekawe, drugi człowiek jest ciekawy, historie są ciekawe – mówi Anna Kazejak. Jest jedną z kilku, może kilkunastu młodych reżyserek, które w ostatnim czasie zaistniały w polskim kinie. W 2010 r. dostała gwiazdę miesięcznika „Elle” za „osobowość, energię i siłę przetrwania w męskim świecie kina – za talent i pasję”. – Kobiety potrafią robić ciekawsze filmy niż faceci – twierdzi. – Oni często idą w opowieści konwencjonalne, my próbujemy rozbijać stereotypy. Jesteśmy zazwyczaj bardziej połamane i odważniejsze. (…) • Urodziła się 15 stycznia 1979 r. w Bytomiu. W zimę stulecia. Wychowała się w Szombierkach, które w tamtym czasie były ciemne i zaniedbane. Jej dzieciństwo to blok z wielkiej płyty, gdzie mieszkały 42 rodziny. – Nic się tam nie zmieniało przez lata – wspomina.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 23/2018

Kategorie: Kultura