Kłamczuszek z Libickiego

Kłamczuszek z Libickiego

Są równi i równiejsi. Zwykły obywatel nie może np. parkować samochodu w niedozwolonym miejscu, natomiast europoseł Marcin Libicki z Prawa i Sprawiedliwości może. Czytelnik portalu internetowego O2.pl zrobił zdjęcia należącego do polityka peugeota 307 zaparkowanego tuż za znakiem zakazu przy ulicy Wrocławskiej w Poznaniu. Za oknem widniała kartka z napisem: „Jestem w moim biurze poselskim. Marcin Libicki”. Gdy redaktorzy portalu zadzwonili do posła, ten wił się jak piskorz: najpierw kłamał, że jego biuro już dawno nie znajduje się w tamtej okolicy, mimo że się znajduje, potem powiedział, że być może parkował na Wrocławskiej pół roku temu, ale gdy dowiedział się, że zdjęcia wykonano kilka dni wcześniej, odparował, że lud chce igrzysk, a dziennikarze chcą mu je dać. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 31/2006

Kategorie: Przebłyski