Kocham komponować, kocham muzykę, każdą muzykę Ennio Morricone, autor muzyki do najpiękniejszych filmów ostatniego półwiecza Ennio Morricone jest autorem muzyki do kilkuset filmów. Jego nazwisko znalazło się na liście 100 osób, które miały największy wpływ na rozwój kina. Urodził się 10 listopada 1928 r. w Rzymie. W wieku 10 lat rozpoczął edukację w Conservatorio di Santa Cecilia w klasie trąbki, sześć lat później zaczął studiować kompozycję. Debiut w charakterze kompozytora ścieżek muzycznych zawdzięcza włoskim westernom. Szczególnie owocna okazała się współpraca ze szkolnym kolegą Sergiem Leonem. Ennio Morricone napisał muzykę do ponad 400 filmów, m.in.: Za garść dolarów, Pewnego razu na Dzikim Zachodzie, Dawno temu w Ameryce, Dobry, zły i brzydki (Sergio Leone), Nietykalni (Brian De Palma), Dekameron (Pier Paolo Pasolini), Hamlet (Franco Zeffirelli), Frantic (Roman Polański), Maddalena (Jerzy Kawalerowicz), Misja (Roland Joffé), Kino Paradiso i Malena (Giuseppe Tornatore), a ostatnio do filmu Karol człowiek, który został papieżem. Morricone otrzymał niezliczone nagrody międzynarodowe. W 1995 r. na festiwalu w Wenecji jury przyznało mu Złotego Lwa za wkład w rozwój kinematografii. – Podobno był pan cudownym dzieckiem, pierwsze kompozycje napisał pan w wieku sześciu lat. Ależ skąd! Po prostu podczas letniska ojciec pokazał mi klucz wiolinowy i uczył mnie nut, więc dla zabawy coś tam komponowałem. Chociaż to słowo jest nieodpowiednie, po prostu bawiłem się. Taka dziecinada. – Nie powiedziałabym, że ten rodzaj zabawy jest bardzo rozpowszechniony wśród sześciolatków. To fakt, ale na pewno nie można mówić o komponowaniu. Wszystkie, w cudzysłowie, kompozycje nadawały się do pieca. Nie, Mozartem nie byłem. – Tworzy pan muzykę koncertową, kameralną, filmową, baletową, do przedstawień teatralnych, dla telewizji, dla radia itp. Jest pan uważany za najbardziej wszechstronnego włoskiego kompozytora. Istnieje rodzaj muzyki, z którym pan jeszcze się nie zmierzył? Myślę, że nie istnieje, bo właściwie robiłem wszystko, zajmowałem się każdym znanym mi rodzajem muzyki. Niewykluczone jednak, że coś mi umknęło, jeśli dotrze do mnie ta świadomość, na pewno nadrobię braki. – Znany jest pan z tego, że nie gardzi żadnym instrumentem muzycznym, można powiedzieć, że w pewien sposób nobilitował pan wiele instrumentów zapomnianych czy uważanych za niegodne, chociażby harmonijkę ustną. Co więcej, ciągle szuka pan nowych. Zawsze starałem się wykorzystywać wszystkie środki, jakie miałem do dyspozycji, to jest fascynujące. Przede wszystkim pasjonuje mnie kojarzenie dźwięków, które wydawałoby się nie mają żadnego związku. Nie uważam się jednak za odkrywcę. Myślę, że ten typ eksperymentowania odgrywa ważną rolę w zawodzie, który uprawiam, nie sądzę, żeby to, co robię, było nienormalne. – Niektóre, bardzo niemuzyczne tytuły pańskich dzieł, na przykład Cantata per LEuropa, Gestazione (Ciąża), Tre scioperi (Trzy strajki) mogą sugerować, że żywo pana interesuje to, co dzieje się wokół. Uważa się pan za kompozytora zaangażowanego? Dodałbym Voci dal silenzio (Głosy z ciszy). Oczywiście, że mnie interesuje to, co się dzieje wokół mnie, i znajduje to odzwierciedlenie nie tylko w muzyce filmowej. Nie jest jednak tak, że w jakiś sposób to zaangażowanie sobie założyłem, po prostu w pewnym momencie poczułem potrzebę napisania takiej muzyki i napisałem. Nigdy nie robiłem i nie robię niczego na siłę. Zawsze pierwsza rodzi się pewna idea, potrzeba wypowiedzenia się na określony temat. – Wspomniał pan o koncercie Voci dal silenzio. Koncert ten zrodził się pod wrażeniem tego, co wydarzyło się 11 września w Nowym Jorku, potem idea nieco się zmieniła, poszerzyła. Oglądając telewizję, która nadała ogromny wydźwięk tej tragedii, uświadomiłem sobie, że w historii ludzkości doszło do tragedii równie wielkich, a nawet większych, o których nie wiemy, o których się nie mówi, i poczułem potrzebę zadedykowania tego koncertu wszystkim ofiarom terroryzmu, rasizmu, prześladowań etnicznych i religijnych. W koncercie dałem głos wszystkim nacjom, Indianom z Ameryki i Hindusom, Żydom, ludom afrykańskim, azjatyckim, europejskim. Zostały zarejestrowane prawie wszystkie języki mieszkańców Ziemi. Poświęciłem ten koncert ofiarom 11 września, ale i wszystkim ofiarom w dziejach
Tagi:
Małgorzata Brączyk









