Kosmos na sucho

Kosmos na sucho

Na Marsa czy na Księżyc? Szkolenie w Pile Dr Agata Kołodziejczyk – dyrektor ds. nauki stacji Lunares w Pile Jest pani neurobiologiem i zarazem laureatką wielu nagród za zorganizowanie naziemnej bazy kosmicznej służącej przygotowaniu programów naukowych, które mogłyby być przeprowadzane przez astronautów w czasie misji księżycowych i marsjańskich. W bazie na lotnisku w Pile przebywało już 40 badaczy z różnych dyscyplin naukowych. Jak zaawansowany jest projekt bazy Lunares? – Nazwa bazy powstała z połączenia dwóch nazw: Luna (Księżyc) i Ares (Mars). Lunares ciągle jest w trakcie transformacji. Ale to normalne w przypadku tak niestandardowych konstrukcji. Krążącą wokół Ziemi Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS – International Space Station – buduje się 20 lat i jeszcze nie jest skończona. Niemniej jednak już teraz przeprowadzamy misje, w których za każdym razem uczestniczy sześciu astronautów. Pani też bierze udział w misjach? – Zajmuję się tylko projektami naukowymi, które mają na celu uplasowanie Polski na wysokim miejscu wśród krajów rozwijających się w stronę załogowych lotów kosmicznych i przyszłej kolonizacji Księżyca i Marsa. Komercyjne wykorzystanie bazy, zwiedzanie i szkolenia o różnej tematyce to sprawa naszej administracji, czyli spółki Space is More. Uczestnicy misji przebywają razem non stop dwa tygodnie. Jak tam się żyje? – Moduł mieszkalny (habitat) ma powierzchnię ok. 108 m kw. Przez śluzę astronauci wydostają się na symulowany teren spacerów kosmicznych (EVA – Extravehicular Activity) w hangarze lotniczym, wielkości 300 m kw. Warunki bytowe są jak najbardziej zbliżone do kosmicznych: odizolowanie od światła słonecznego i od czasu UTC. Żywność jest tylko liofilizowana, ograniczone, ale wystarczające są zasoby wody. Czy astronauci mają dostęp do powietrza atmosferycznego, do sieci z prądem elektrycznym? – Baza na razie nie jest szczelna, do wnętrza przenika powietrze z zewnątrz. W przyszłości planujemy zakupić moduły ciśnieniowe w celu przeprowadzania eksperymentów na roślinach i owadach. Prąd generowany jest przez energorower. Każdy z astronautów ma za zadanie ćwiczyć na rowerze dwie godziny dziennie, podobnie jak prawdziwi astronauci ćwiczą dwie godziny na stacji ISS. Mamy też prąd z sieci, ale w najbliższym czasie chcemy zakupić panele słoneczne i wiatraki, aby zupełnie uniezależnić się energetycznie. Pomyśleliście o utylizacji odpadów? – Testujemy prototypy bioreaktorów do utylizacji odpadów organicznych pochodzących z niedojedzonych resztek pożywienia. Odpady chemiczne są magazynowane w specjalny sposób, z kolei odpady komunalne na razie nie są poddawane obróbce. Wykorzystujemy w tym celu standardowy moduł sanitarny. Kim są członkowie załóg? – Jak wspomniałam, załogi są sześcioosobowe. To osoby, które w przyszłości chciałyby pracować w sektorze kosmicznym. Załoga najpierw musi przejść szkolenie do misji, treningi, badania medyczne, psychologiczne, nauczyć się prowadzić misję, wykonywać własne eksperymenty naukowe i oczywiście mnóstwo czynności typowych dla poruszającej się w przestrzeni kosmicznej stacji ISS. Czy działanie bazy jest monitorowane przez Europejską Agencję Kosmiczną? – Misje monitorowane są przez naszą organizację Space Garden, głównie chodzi o bezpieczeństwo uczestniczących w niej osób. ESA tylko obserwowała, jak radzimy sobie z jakością danych uzyskanych z przeprowadzanych misji, ponieważ bardzo sceptycznie podchodzi do tego typu działalności po nieudanej misji MARS-500 w Moskwie. Właśnie tym możemy się poszczycić, że jako jedyni dbamy nie tylko o jakość habitatu, ale i o rzetelność w działaniu naszych astronautów i wyników uzyskiwanych przez nich w czasie misji. Skład załóg jest stały czy za każdym razem uczestniczą w misjach inne osoby? – Tylko jedna osoba uczestniczyła w dwóch misjach: jednej księżycowej i jednej marsjańskiej. Z reguły jedna misja wystarczy, aby nauczyć się podstaw obszernej tematyki załogowych lotów kosmicznych. Jak się dobiera uczestników misji? Agora zorganizowała konkurs i określiła dosyć radykalne kryteria ich doboru. – Tak, ale wybór tych osób dokonywany jest przez przewodniczącą Rady Naukowej Lunares, czyli mnie. Spośród kandydatów dobieram osobę, która najwięcej może skorzystać z takiej misji, a zaproponowany przez nią eksperyment ma szansę się udać. Oprócz udziału w konkursie „Gazety Wyborczej” kandydaci na misję mogą się zgłaszać bezpośrednio do nas poprzez stronę internetową w zakładce Join our team. Na podstawie nadesłanych zgłoszeń wybieramy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 27/2018

Kategorie: Nauka