Kryzys globalizacji – poszukiwanie odpowiedzi

Międzynarodowa Konferencja Liderów Unii Kredytowych w Glasgow Ponad 1,7 tys. uczestników Międzynarodowej Konferencji Liderów Unii Kredytowych z 62 krajów, reprezentujących 188 mln członków, przyjechało w dniach 24-27 lipca br. do Glasgow. Spotkanie zorganizowała Światowa Rada Unii  Kredytowych (WOCCU – World Council of Credit Unions). Jednym z tematów, o którym gorąco dyskutowano, były skutki światowego kryzysu finansowego – „Pierwszego Kryzysu Globalizacji”. Mówił o tym m.in. gość honorowy konferencji, były premier Wielkiej Brytanii, Gordon Brown. Rzecz w tym, że uczestnicy konferencji w Glasgow nie musieli narzekać na stan rachunków swych instytucji. Upadek wielu banków, który miał miejsce w latach 2008-2009, nie przełożył się na sytuację spółdzielczości finansowej na świecie, zwłaszcza spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Przeciwnie! Okazało się, że liczba ich członków systematycznie rośnie, podobnie jak wielkość aktywów. Np. w Polsce przyrost liczby rachunków, a także wzrost depozytów odbywał się głównie dzięki bankom spółdzielczym i spółdzielczym kasom oszczędnościowo-kredytowym. Stało się jasne, że spółdzielczość finansowa ze swymi konserwatywnymi zasadami inwestowania oferuje dziś wyższe bezpieczeństwo wkładów niż banki komercyjne, zmuszone poszukiwać dodatkowych gwarancji państwowych, a w skrajnych przypadkach sięgać po pieniądze podatników. W Polsce temat ten na ogół jest starannie pomijany w debacie publicznej. To, że państwo gwarantuje nam wkłady bankowe, przyjmujemy jako rzecz oczywistą. Tymczasem w Irlandii, Wielkiej Brytanii i np. na Islandii fakt, że państwo, by chronić banki przed krachem, zmuszone było zainwestować gigantyczne środki publiczne bez gwarancji, że operacja ta się powiedzie, wywołał wstrząs i poważną dyskusję, która nieprędko ucichnie. Kłopoty banków komercyjnych na Islandii i w Irlandii przełożyły się na gigantyczne problemy budżetowe. Oba te kraje stanęły na krawędzi bankructwa. Ostrzeżenia Gordona Browna Politycy, którym przyszło w tamtych latach podejmować trudne decyzje, musieli oddać władzę. Mówił o tym uczestnikom konferencji w Glasgow były premier Wielkiej Brytanii. Zaznaczył przy tym, że więcej osób z różnych krajów i kontynentów zaczyna odkrywać, iż dotychczasowe dogmaty dotyczące gospodarki wolnorynkowej nie zawsze się sprawdzają. Przestrzegał przed brakiem moralności bankierów. Środowisko to stanęło przed możliwością osiągania dużych zysków z ryzykownych transakcji, jednocześnie niczym nie ryzykując. Okazało się, że brak regulacji i dostęp do taniego pieniądza skłoniły banki do podejmowania nadmiernego ryzyka. Wielkie banki europejskie i amerykańskie były pewne, że „są zbyt wielkie, by upaść”. I nadal w to wierzą, ponieważ kolejne rządy angażują środki publiczne, aby je chronić przed upadkiem. Obywatele krajów zachodnich dotkniętych kryzysem są szczególnie oburzeni faktem, że żadna z osób winnych kryzysu nie poniosła za to odpowiedzialności. W cieniu amerykańskiego deficytu Konferencja w Glasgow zbiegła się z dramatycznym apelem prezydenta Obamy do Kongresu o podniesienie ustawowego limitu zadłużenia USA. Największej gospodarce świata grożą poważne kłopoty, jeśli Republikanie nie zgodzą się na zwiększenie obecnego, określonego ustawą maksymalnego pułapu długu publicznego – 14,3 bln dol. Amerykanie, których wielu przyjechało na konferencję, tłumaczyli, że nie ma się czego obawiać, bo ich kraj z pewnością sobie poradzi, awantura zaś ma charakter bardziej polityczny niż ekonomiczny. Jednak problemów mocarstwa zza oceanu nie można było potraktować obojętnie, tamtejsze kasy oszczędnościowo-kredytowe są bowiem światowym liderem zarówno pod względem zgromadzonego kapitału, jak i liczby członków. I co znamienne, uniknęły kłopotów, które dotknęły tamtejsze banki komercyjne. Więcej, wzrosła liczba ich członków i zwiększyły się aktywa. Na czele Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU) zawsze stał Amerykanin. Na konferencji w Glasgow żegnano wieloletniego prezydenta Rady Pete’a Creara, który odchodził na emeryturę, i witano jego następcę Briana Brancha, związanego z tą instytucją od początku lat 90. Po upadku muru berlińskiego Pete Crear włożył wiele wysiłku we wspieranie powstających w krajach byłego Bloku Wschodniego kas oszczędnościowo-kredytowych. Jest dobrze znany w Polsce, ponieważ m.in. dzięki jego staraniom rozwinęły się nasze Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (popularne SKOK-i), które należą dziś do największych w świecie. W Europie tylko w Irlandii liczba członków kas i wielkość zgromadzonych aktywów przewyższa nasze dokonania. Przy czym Polska ma o wiele większy potencjał niż Irlandia. Zwłaszcza że coraz powszechniejszy staje się nad Wisłą pogląd,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety