Ktoś chciał załatwić prezesa

Ktoś chciał załatwić prezesa

W eksportowanych do Anglii wyrobach znanej lubelskiej firmy znaleziono heroinę. Kontrabanda czy zemsta? – Zrobiono ze mnie złodzieja, bandytę i oszusta. Jeżeli przeżyję tę aferę i wyjdę z niej cało, to będzie cud – ubolewa Zbigniew Czmuda, prezes firmy Resta z Garbowa koło Lublina. – Bo wyrok na nas już wydano. Zostaliśmy przemytnikami. W piątek, 27 grudnia, tuż po północy prezesa Czmudę obudził telefon. – Niech pan przyjeżdża do firmy, bo tu pełno policji, psów i antyterrorystów – usłyszał w słuchawce. Kilka minut później pędził już samochodem z Lublina do Garbowa. W telefonie komórkowym usłyszał jednego z dyrektorów firmy: – Panie prezesie, panie prezesie, w naszym transporcie znaleziono na granicy 200 kg heroiny! – Co pan opowiada? Skąd pan to wie? – Czmuda nie wierzył w to, co słyszał. – Z radia się dowiedziałem, bo cały czas o tym trąbi. Już o 21.45 można było przeczytać w Internecie wiadomość, że na przejściu granicznym w Świecku celnicy zatrzymali tira z materiałami biurowymi, w których usiłowano przemycić 200 kg heroiny o czarnorynkowej wartości 60 mln zł. Takiego zgrupowania policji w jednym miejscu prezes Czmuda jeszcze nie widział. – To nakaz przeszukania firmy – jeden z funkcjonariuszy podsunął mu papier

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2006, 2006

Kategorie: Kraj